-
Bardzo zakazany owoc
Data: 22.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... odparł ksiądz, tym razem spokojniej i łagodniej. Podeszłam bliżej ołtarza, zastanawiając się jak wybrnąć z tej sytuacji, w końcu chrzest miał być zaraz, a ja potrzebowałam tego cholernego zaświadczenia o tym, że jestem czysta i mogę wraz z rodzicami uczestniczyć przy chrzcie. -Cóż... - podjęłam i stanęłam przed samym ołtarzem - jutro jest chrzest, na którym mam być chrzestną, czy ksiądz już wychodził? Jestem pod ścianą, bardzo zależy mi na tym, aby się wyspowiadać i otrzymać zaświadczenie. Spojrzał na mnie nieprzychylnym wzrokiem i zacisnął mocniej dłonie na stole. Mój wzrok mimowolnie uciekł w ich kierunku, a mocno wyposzczone ciało oraz umysł zareagowały na ten widok w sposób, w jaki nie powinny reagować. Zaczęłam myśleć o tym, jak cholernie dobrze byłoby je na sobie poczuć. Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos: -Więc jesteś tu tylko po to, by otrzymać świstek? - zapytał tonem, który bez wątpienia sugerował, że to mu się nie podoba. Zaczęłam się tłumaczyć w dość chaotyczny sposób, mieszanka pożądania i stresu na pewno nie pomagała mi w tym, aby w miarę solidnie się wybronić. Skarciłam się w duchu, za te myśli. Jesteś tu po to, aby załatwić to pieprzone doświadczenie, a nie fantazjować o księdzu, do cholery! Ku mojemu zaskoczeniu, ta paplanina i tłumaczenia jednak na coś się zdały, bo w końcu ciężko westchnął, spuścił głowę i spojrzał na mnie spod byka. -Dobrze. Wyspowiadam Cię, ale jesteśmy tu sami, nie ma potrzeby, żeby fatygować się do ...
... konfesjonału. Chodź na zakrystię. - odparł i ruszył w stronę zakrystii, a ja mogłabym przysiąc, że usłyszałam w jego głosie to, co sama miałam w głowie. W dodatku nie pomagało to, jak bardzo świdrował mnie wzrokiem. W moim umyśle panował huragan. Nie wiedziałam, czy widzę to, co chcę widzieć, czy to działo się naprawdę. Nie powinnam tak się czuć, w szczególności nie wobec takiej osoby, ale jednak coś w tej sytuacji było niesamowicie podniecające. W końcu zakazany owoc kusi najbardziej. Ruszyłam za nim, nie wiedząc co powiedzieć ani jak się zachować, otworzył drzwi, po czym przepuścił mnie w nich. Znaleźliśmy się w małym pomieszczeniu, gdzie znajdowały się wszelkie naczynia liturgiczne oraz mała szafa z szatami. Po prawej stronie od wejścia znajdowało się okno, lecz nie było zwykłe, a pokryte mozaiką przedstawiającą którąś z postaci biblijnych. Nie mogłam sobie przypomnieć, którą, a poza tym moja wiedza na temat chrześcijaństwa i tak nie była zbyt duża. Moje rozważania przerwał dźwięk zamykanych drzwi, na co mimowolnie chciałam odwrócić wzrok, lecz gdy tylko ruszyłam głową, usłyszałam stanowczy głos: -Nie odwracaj się. Coś w jego głosie sprawiło, że całe moje ciało pokryły dreszcze, ale było to niczym w porównaniu do tego, co poczułam, gdy stanął za mną tak blisko, że wyczuwałam ciepło jego ciała. W głowie miałam gonitwę sprzecznych myśli, część mnie pragnęła poczuć na sobie jego dotyk, a część wołała, że to nie w porządku. Posłusznie stałam, nie odwracając wzroku za ...