1. Od szantażu do miłości 10.


    Data: 13.04.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Radek, Źródło: Fikumiku

    ... się zgodziłem. Rozmowę szybko skończyła i kiedy ubierała spódnicę to zapytałem się czy mogę zabrać jej neseser to wejdę po drodze do domu po dokumenty i zejdę na dół; -" Tak,dziękuję możesz tylko proszę sprawdź czy wszystko jest dobrze wyłączone szczególnie gaz i woda bo nie mam do tego głowy". -" Spokojnie o nic się nie martw, wszystkim się zajmę". _ i poszedłem do łazienki zakręcić zawory od wody a potem w kuchni zakręciłem zawór od gazu i wszedłem znowu do pokoju i biorąc jej neseser powiedziałem ; -" Za 5 minut będę na dole a więc jak wszystko zrobisz to możesz zejść ". -" Zaraz zejdę tylko się rozejrzę czy wszystko zrobiłam. - Spokojnie się rozejrzyj,bez pośpiechu i weź dokumenty oraz dobrze zamknij drzwi i okna. Zawory od wody i gazu masz pozakręcane." -" Dziękuję i dobrze,że o oknach mi przypomniałeś. -" To za 5 minut będę na dole". _ i biorąc neseser wyszedłem idąc najpierw do siebie,żeby również zakręcić zawory i pozamykać okna oraz zabrać kluczyki od samochodu i dokumenty. Kiedy zszedłem na dół i zapaliłem silnik samochodu to zeszła Ania i jak wsiadła do samochodu to zapytałem ; -" Wszystko wzięłaś i dobrze pozamykałaś" -" Tak,mam wszystko i bardzo ci dziękuję że mnie zawieziesz na miejsce". -" Inaczej nie mogło być,nie moglem ciebie puścić po nocach pociągami. _ i ruszyłem z pod bloku. Po drodze dużo rozmawialiśmy przede wszystkim o jej rodzinie i dowiedziałem się np., że jej brat jest młodszy od niej o 6 lat,a mama starsza od jej ojca o 3 lata. Dowiedziałem ...
    ... się też,że jej rodzice mieli do niej żal,że wyszła za mąż za Sławka i to nie tylko,że był starszy od niej o 13 lat,ale przede wszystkim dlatego,że nie wzięła ślubu kościelnego bo on jako wojskowy nie mógł i bez jego wiedzy chrzciła Sylwię na wsi gdzie mieszkają jej rodzice. Rozmawiając tak z nią fajnie mi się jechało i po niewiele 4 godzinach byliśmy w Wałczu.Była zaskoczona bo jak Sławek zawodził ją do rodziców to do Wałcza jeździli ponad 5 godzin a tu zemną na obrzeżach miasta byliśmy 5 minut po 21. Weszliśmy do kawiarni żeby zadzwonić do jej rodziny i dowiedzieć się czegoś więcej. Ja czekałem przy stoliku przy przymusowym zamówieniu kawy i jakiś nieświeżych ciastkach,a Ania stojąc przy ladzie rozmawiała przez telefon i kiedy skończyła to uśmiechnięta podeszła do stolika przy którym siedziałem i całując mnie w policzek powiedziała; -" Jaka jestem szczęśliwa,bratu nic groźnego się nie stało i ma złamaną nogę.Wypiję kawę i jedziemy do moich rodziców którzy czekają z kolacją na nas"._ ale po 3 łykach powiedziała,że nie da się tego pić i powiedziała; -" Zapłacę i jedziemy na dobrą kawę do moich rodziców". -" Już zapłacone kochanie". -"Krzysztof jestem ci bardzo wdzięczna za to co robisz dla mnie,ale proszę nie mów tak do mnie bo ci się pomyli i powiesz jeszcze tak przy Sławku albo zaraz przy moich rodzicach". -" Nie obawiaj się". _ i wyszliśmy z kawiarni i po 35 minutach byliśmy u jej rodziców którzy czekali z kolacją. W trakcie kolacji i po kolacji bardzo mi dziękowali,że ...