-
Eliza cz.2
Data: 16.04.2019, Kategorie: Lesbijki Autor: ulsterka, Źródło: xHamster
... Nie uwierzysz…, wyobraź sobie, że to ona wyrwała mnie – odpowiedziałam i patrzyłam jak mu rosną oczy i opada szczęka. Zawsze mnie rozwalał swoimi minami. - Coś źle kojarzę, czy miała męża? – dopytał na wszelki wypadek. - Tak, ale się okazuje, że to nie ma nic do rzeczy – odpowiedziałam. - Laska super, masz gust, siostra i widzę, że szczęście w oczach też jest – zakończył temat. Eliza wyszła z łazienki z poprawioną szminką. - Lecę, widzimy się jutro w pracy – powiedziała. Podeszłam do niej, kiedy zakładała żakiet zdjęty z wieszaka. Bardzo delikatnie uniosłam brodę, a Eliza bardzo delikatnym ruchem zaprzeczyła. Dobra, miała opory. - Eliza, chwila, podrzucę cię pod sam dom, bo przecież i tak tamtędy jadę, tylko ręce umyję – powiedział Paweł. - Cześć – powiedziała Eliza. - Cześć – powiedział Paweł. - Cześć wam – powiedziałam ja. Wyszli. Od razu rzuciłam się do telefonu. - Dawid? Cześć. Jest bardzo pilny temat. Bardzo, bardzo. Znalazłbyś na jutro wolny termin na moją fryzurę? – Dawid był moim kolegą z podstawówki i został fryzjerem, również moim ulubionym i stałym, czekałam aż sprawdzi terminarz. - Nie załamuj mnie – odpowiedziałam płaczliwym głosem, kiedy usłyszałam odpowiedź – tak…, potwornie mi zależy…, masz rację, sytuacja awaryjna, ja to muszę mieć na wtorek…, - płakałam do słuchawki - Jezu! Co?..., mógłbyś?..., Jezu, dzięki wielkie…, nie wiem, jak ci się odwdzięczę…, - podałam Dawidowi adres, rzuciłam telefon na stolik, złapałam ...
... klucze i z samą portmonetką wybiegłam do bankomatu pod domem. Dawid przyjechał po piętnastu minutach. - Cześć. Szybko strasznie przyjechałeś. Dawid, dzięki wielkie, naprawdę – powiedziałam. - Cześć. Niedziela, korków nie ma – odpowiedział – a poza tym i tak nie mam nic innego do roboty. To może powiesz, skąd ten alarm? - Zaraz, chodź do kuchni. - Eee…, fajna chata, pewnie nówka – mówił po drodze. - Właśnie wczoraj była pa****tówa – odpowiedziałam stawiając krzesło na środku kuchni i poszłam do pokoju po telefon. Dawid rozkładał się ze sprzętem, a ja szukałam zdjęcia Elizy. Znalazłam i pokazałam Dawidowi. - Właśnie tak poproszę. Spojrzał na zdjęcie i na fotel, na którym siedziała Eliza. - Chyba rozumiem – powiedział wesoło – siadaj na krzesło przodem do oparcia. Zarzucił mi pelerynkę na plecy i zawiązał pod szyją. Połami owinął mnie od przodu. - Po co to, nie trzeba – zaprotestowałam. - Trzeba, trzeba, nie rezygnujemy z profesjonalizmu – poczułam się skarcona – pokaż tą fotę jeszcze raz – powiedział. Patrzył dłuższą chwilę i oddał mi telefon. - Fajna – powiedział. - Co? - No przecież, że nie fryzura…, żartowałem, fryzura oczywiście też super i wygląda na to, że tobie też będzie pasować – zaśmiał się i zaczął mnie podcinać. - Co u ciebie? – zapytałam. - E tam, nic, zostawił mnie dziad jeden – odpowiedział – nawet się tym specjalnie nie przejąłem, jakiś taki trochę zryty beret miał. A twoja? - Mężatką była wyobraź sobie ...