1. Gwiaździsta


    Data: 21.10.2025, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: Mateusz, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... rozgrzany do czerwoności kutas, uderzając o mój brzuch jak sprężyna. 
    
    Leżałem nagi i podniecony, z zamkniętymi oczami oddawałem się tej cudownej chwili, poczułem ukłucie zarostem w mosznę, a ciepło jego języka, którym przejechał od jajek aż po główkę. Podniecenie wzbierało na sile po chwili lizania mnie po jakach i penisie zdecydowanym haustem właściwie połknął go całego aż po same jaja — myślałem, że oszaleje, jeszcze nigdy nie czułem niczego podobnego, nie można było tego porównać do żadnego ze znanych mi uczuć towarzyszących masturbacji. Bez użycia rąk pieścił mnie ustami w górę i w dół co chwile zerkając na moją twarz wijącą się w grymasie rozkoszy. Poczułem jego dłonie na swoich pośladkach, które coraz to zbliżały się do mojej dziurki. Po chwili poczułem, że palcem wskazującym pieści mnie w okolicach odbytu, lekko na niego napierając, aż w pewnej sekundzie poczułem, że wsuwa mi palca do środka. 
    
    Nie wytrzymałem, poczułem, jak całe ciało mi się spina, a penis naprężył się do granic możliwości, z rozkoszy krzyknąłem tak głośno, że pan w bordowym garniturze na pewno mnie usłyszał, poczułem, jak z mojego penisa wystrzeliwuje niewyobrażalna ilość spermy i zalewa gardło mojego przyjaciela, ale on sobie niczego z tego nie robił tylko jakby ssał, jeszcze mocniej doprowadzając mnie do ...
    ... obłędu.
    
    Kiedy już skończyłem wić się w tej rozkoszy, dopiero wtedy zobaczyłem, że mój kolega również jest nagi i masturbuje się drugą ręką, która akurat nie była zajęta penetrowaniem mojej dziurki.
    
    - Chcesz? – zapytał — Chciałem…
    
    -Mhmm… odpowiedziałem, po czym przed moją twarzą ukazał się jego ogromny penis również rozgrzany do czerwoności. Otworzyłem usta i poczułem, jak wypełnia mnie aż do okolic gardła, zakrztusiłem się lekko, ale nie poddawałem się, bo wiedziałem, że musiałem się odwdzięczyć, stał przede mną z lekko zgiętymi kolanami i ładował mi swoją pałę, jak najgłębiej mógł, kiedy usłyszałem, że coraz bardziej sapie przyłożyłem się jeszcze bardziej i zacząłem go ssać, jak lizaka oplatając go z każdej strony policzkami, językiem i podniebieniem, to wystarczyło, żeby mój przyjaciel dojechał do końca. Usta zalała mi ciepła sperma, którą lekko się zakrztusiłem.
    
    - Nie połykaj — usłyszałem — wyciągał penisa z moich wyruchanych ust i złapał mnie pod pachami, podniósł i zaczął całować, wysysając ze mnie swoją spermę zmieszaną z moją śliną. Nasze penisy powoli opadały i całe mokre ocierały się o siebie, a my całowaliśmy się jeszcze przez chwilę, aż w ustach nie pozostała nam ani kropla jego soku…
    
    - Michał… – szepnął. 
    
    - Mateusz… –  Odpowiedziałem, a on znów się uśmiechnął… 
«12345»