Poprawka
Data: 18.04.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Woy, Źródło: Fikumiku
To był chyba najgorszy dzień w moim dotychczasowym życiu. Koniec roku szkolnego – wszyscy dookoła się cieszyli – wracali ze szkół ze świadectwami, czekały ich dwa miesiące wakacji, pełen luz – tylko ja wróciłam bez świadectwa bo czekała mnie poprawka z matmy i zamiast wypoczynku zakuwanie znienawidzonego przedmiotu. I jak sobie pomyślałam że będę ją zdawać u tej zołzy, to wszystkiego mi się odechciewało. No i jaki wstyd przed znajomymi, a wszystko przez to że zachciało mi się uczyć w najlepszym liceum w naszym mieście – owszem z przedmiotów humanistycznych byłam najlepsza nie tylko w klasie, ale z fizą i matmą był dramat. To i tak dobrze że z fizy się wywinęłam, bo inaczej miałabym kibel, choć nie wiem czy pierwszą klasę pozwolono by mi powtarzać – czy nie musiałabym zmienić szkoły, ale w ostatniej chwili zdałam u fizyka. Mam nadzieję, że po wakacjach spotkam znów się z moją klasą. Tak czy inaczej wakacje miałam przerąbane. Już na półrocze miałam bombę z matmy i starsi załatwili mi korki u kolegi taty ze studiów, bo tatko pracował w Warszawie, ale to nic nie pomogło – zamiast pomóc jeszcze bardziej mnie pognębił. Byłam u niego dwa razy i za pierwszym stwierdził że jestem zbyt spięta i zestresowana więc postanowił mnie rozluźnić – zaczęło się niewinnie od masażu, a potem rozebrał mnie i… pozbawił cnoty – nie powiem było nawet całkiem fajnie, ale się bałam że zajdę, bo skończył we mnie bez prezerwatywy. Gdy tydzień później nasza lekcja też zaczęła się od zbliżenia i znów ...
... wytrysnął do środka – dał mi tabletki „po” i powiedział bym się nie martwiła. Gorzej że na koniec stwierdził bym z nauką dała sobie spokój, bo w ten sposób nie zarobię na życie i dodał bym została modelką gdyż jestem i ładna i zgrabna, albo panienką do towarzystwa bo mam predyspozycje. Miałam prawie 17 lat i byłam chyba pierwszą w klasie, która miała „to” za sobą, choć dwie kumpele chwaliły się że już nie są dziewicami, ale nie bardzo im wierzę. I wtedy zadzwoniła do mamy jej kuzynka z Gdańska – miała jakąś sprawę do załatwienia w Krakowie i poprosiła mamę o przysługę, a potem rozmowa zeszła na ploty i ciocia zapytała o mnie. Mama powiedziała jej o moich kłopotach szkolnych, a ciocia powiedziała że jej syn – Rafał właśnie zaliczył I rok na gdańskiej polibudzie i czasami dorabia sobie udzielając korepetycji z matmy, więc zapyta go czy nie zechciałby mi pomóc. Pamiętałam Rafcia jako kilkuletniego, no może dziesięcioletniego chłopaka, jak mi dokuczał i śmiał się ze mnie. Wieczorem dostałam od niej telefon bym przyjechała. Tydzień później po całodniowej podróży wjeżdżałam na dworzec w Gdańsku. Rafał miał na mnie czekać, ale nie byłam pewna czy się poznamy. Na peronie tłum rzedł a ja go nie widziałam, tylko jakiś chłopak czekał na swoją dziewczynę z kwiatami. Nagle podbiegł do mnie i zapytał – Gabi? – w życiu bym nie poznała w tym ślicznym, czarnym i szczupłym chłopaku Rafcia ! – pamiętam go jako pyzatego grubaska. Wycałował mnie – pierwszy raz dostałam od chłopaka kwiaty !. By mi ...