1. Zaspokojony przez siostrę


    Data: 22.04.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: JANO, Źródło: Fikumiku

    ... kolegów. Wszyscy przyglądali się romantycznej scence odgrywającej się na kanapie, choć większość – z powodu silnej nietrzeźwości – bez większego zainteresowania. Pociągnąłem Marka za ramię i powiedziałem twardo: – Chodź, Maru, polejemy trochę z Radomira. Marek – dzięki swej masywnej posturze najtrzeźwiejszy z całej ferajny – bez słowa wstał i ruszył za mną, wyraźnie zadowolony, że zaczyna się coś dziać. Z nami poszedł także Kipek, który z trudem utrzymywał równowagę i chichotał pod nosem tak, jakby już wydarzyło się coś śmiesznego. Pozostali obserwowali nas sennie. Idąc rozejrzałem się i zdałem sobie sprawę, że oprócz moich kolegów, Karoliny, Radosława i jakiegoś zaprutego w trzy dupy typka śpiącego pod ścianą, w pokoju nie ma już nikogo. – Co jest, Radomir? – spytałem, stając koło kanapy i przerywając romantyczną chwilę. – Łapa cię świerzbi? Jego sunąca po udzie Karoliny ręka zatrzymała się, a on spojrzał na mnie, uśmiechnął się dumnie i mrugnął okiem, jakby chciał przekazać wiadomość typu „Zobaczcie, chłopaki, jaką fajną laskę sobie poderwałem”. Karolina jednak także to zauważyła, cofnęła głowę i przyjrzała mu się dość pogardliwie, niedowierzając, że naprawdę zrobił taki głupawy gest, w dodatku w ogóle tego przed nią nie ukrywając. Następnie popatrzyła w naszą stronę, trochę zawiedziona, że ktoś im przeszkadza. – Nie Radomir, tylko Radek. To dwa różne imiona – odparł przemądrzałym głosem Radosław, chyba myśląc, że zabłysnął udzielając mi tej informacji. – Pokaż, Radomir, ...
    ... o ile ci buła urosła – powiedział lekceważąco Marek, nie zwracając uwagi na jego pouczenie. Wyraz twarzy Radosława stał się rozanielony. Z dumą zabrał rękę z uda Karoliny, uniósł ją i napiął mięsień, wyraźnie szczęśliwy, że ma pretekst, by przy dziewczynie pochwalić się swą muskulaturą. Roześmialiśmy się gromko, bo malujące się na jego twarzy zadowolenie z własnego umięśnienia było po prostu zabawne. To jego samouwielbienie i ciągła chęć chwalenia się za wszelką cenę były tak żałosne, że aż śmieszne. Przez jakiś czas więc dawaliśmy mu możliwość popisania się, prosząc go o demonstrowanie swej tężyzny i wypytując go o osiągnięcia na siłowni. Opowiadał dumnie i z zaangażowaniem, jakich to on ciężarów nie jest w stanie udźwignąć i jak wiele razy, zerkając przy tym ukradkowo na Karolinę. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że jest pośmiewiskiem, a my aż zwijaliśmy się z rozbawienia. Karolina zaś siedziała bez słowa, coraz bardziej zażenowana pychą swojego nowego przyjaciela oraz naszą głupawą wesołością. Udało nam się nawet namówić Radosława, by pokazał, jak robi pompki. – Umiem pompki nawet na pięściach – rzekł takim tonem, jakby myślał, że wszyscy zaraz padniemy z wrażenia, i zabrał się do demonstracji. Kipek nie wytrzymał i rzeczywiście padł obok pompującego Radosława. – Posikam się, posikam się przez niego – płakał ze śmiechu, tarzając się na podłodze. – Co za pajac… Ja pierdolę, co za idiota... Wtedy Radosław poczuł się urażony. Zaprzestał robienia pompek i stanął nad Kipkiem. – ...
«12...567...22»