-
Po kursie angielskiego
Data: 27.04.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Martę spotkałem na kursie Angielskiego. Miałem wtedy 18 lat i chciałem się czegoś nauczyć do matury. Ona miała 28 i przychodziła, bo znajomość angielskiego była jej potrzebna w pracy. Nie była typową laską. Gdybym spotkał ją na ulicy na pewno bym się za nią nie obejrzał. Jednak w miarę jak ją poznawałem przekonywałem się o jej pięknie. Była szatynką średniego wzrostu. Ubierała się najczęściej w garsonkę. Jej piersi były średniej wielkości, ale wyglądały przez bluzeczkę na bardzo jędrne. Tyłeczek miała całkiem sporych rozmiarów jak na swoje ogólne gabaryty. Nosiła bardzo seksowne okulary. Często rozmawialiśmy ze sobą. Pomagaliśmy sobie w lekcjach. Ale ona nie zwracała na mnie uwagi. A ja coraz bardziej jej pragnąłem. Często onanizowałem się rozmyślając o niej. Wreszcie nastąpił koniec kursu. Wystraszyłem się, że jej już więcej nie zobaczę, nie mówiąc już o seksie z nią. Na ostatnie zajęcia przyjechałem furgonetką pożyczoną od ojca. Kiedy weszła Marta usiadła obok mnie. Zdjęła żakiet. Zobaczyłem przez prześwitującą bluzeczkę kształt jej piersi przykrytych czarnym stanikiem. Niby nic wielkiego, ale bardzo się podnieciłem. Postanowiłem, że musi być moja. Po zajęciach jednak okazało się, że jest umówiona z koleżanką i nie ma czasu na nawet chwilowe spotkanie ze mną. Już miałem odjechać, kiedy zobaczyłem, że weszła do pobliskiej kawiarni. Wiedziałem, gdzie jest. Postanowiłem działać. Poszedłem do sex shopu i kupiłem parę akcesoriów przydatnych w zabawach. Upewniłem się, że Marta ...
... jest nadal w kawiarni i usiadłem w samochodzie. Czas mijał. Około północy wyszła z koleżanką. Pożegnały się i ruszyły w przeciwnych kierunkach. O tej godzinie nie jeździły już tramwaje i aby dostać się do domu będzie przechodziła przez park. Odpaliłem samochód i postawiłem go po przeciwnej stronie parku. Wziąłem nóż. Na twarz założyłem kominiarkę. Zabrałem także kajdanki i maskę gdzie był tylko otwór na usta. Ruszyłem do parku. Przemknąłem przez polanki by być za nią. Wreszcie ją zobaczyłem. Szła przede mną zgrabnie kręcąc tyłeczkiem. Teraz mijała latarnię i mogłem się przyjrzeć jak spódnica opina jej krągłe pośladki. Szedłem tak chwilkę za nią. Kiedy znalazła się w ciemności podbiegłem do niej. Wyjąłem nóż i przystawiłem jej do gardła. - Nie zabijaj mnie. Oddam ci wszystkie pieniądze, które mam - krzyknęła. - Zamknij się - warknąłem. Wyjąłem maskę, którą miałem w kieszeni i kazałem by sobie to założyła. Polecenie wykonała posłusznie. Teraz założyłem jej na ręce zakupione w sex shopie kajdanki. Zaprowadziłem ją do furgonetki. - No suko. Teraz się zabawimy. Zdjąłem jej kajdanki, ale zagroziłem, że jeżeli zdejmie maskę to ją zabiję. Także moja kominiarka znikła. Założyłem coś na usta, by nie rozpoznała mnie po głosie. - Zobaczymy co tam ukrywasz pod tym wdziankiem. Zacznij się rozbierać. Tylko powoli. Zdjęła kurtkę i rzuciła na podłogę. Potem w te same ślady poszedł żakiet. - Teraz buty - krzyknąłem. Miała bez sznurowania, więc bez problemu sobie poradziła po omacku. - Pokaż co ...