197siedem (4)
Data: 05.05.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Lesbijki
Autor: monikajastrzebska, Źródło: xHamster
... spojrzała w oczy Moniki. Maxi zeskoczyła z półki i wyszła z pokoju.
– No i pojechaliśmy nad to morze. – wróciła do tematu Jola, kiedy na powrót wygodnie rozlokowały się w fotelach. – Pech chciał, że pogoda, która dotąd była bardzo ładna, akurat tej nocy, kiedy byliśmy w pociągu, jadąc w stronę morza, zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Jak wysiadaliśmy rano na dworcu, to już nieźle kropiło, a kiedy w końcu dotarliśmy do ośrodka, to lało jak z cebra. Był tam już na miejscu kierownik całego ośrodka, który zabrał nas do kuchni, gdzie mogliśmy obeschnąć. Powiedział, że domki są dwuosobowe – te większe są wciąż w remoncie – i że pani musi zrobić listę, kto z kim, a on wszystkich rozlokuje.
– Ja od początku roku szkolnego siedziałam w ławce z Nusią – wtedy jeszcze mówiłam do niej „Danusia” albo „Dana”. Jasne więc było, że razem zajmiemy domek. Przyjaźniłyśmy się, ale było to tylko szkolne koleżeństwo, nic więcej. Dopiero tam nad morzem wszystko się zmieniło. – przypominała sobie Jola.
– Nasz domek był identyczny jak wszystkie inne. Taki „ul” z dwuspadowym dachem. W środku dwa łóżka i stojąca pomiędzy nimi szafka nocna. Nad głowami coś w rodzaju półek – jak w przedziale kolejowym. I to wszystko. Na szczęście budka była szczelna, nic nam do środka nie wiało, ale co tu robić, jak nawet nie było stolika. Tylko ta szafka nocna. Zanim się wszyscy rozlokowali, zrobiło się późno. Nasza wychowawczyni obeszła wszystkie domki, sprawdziła czy wszystko OK, życzyła dobrej nocy i ...
... lepszej pogody. Na zewnątrz lało, nie było więc mowy o wyjściu. Jasińska powiedziała, żeby raczej po ośrodku nie chodzić, chyba że do toalety. „Jutro się będziecie odwiedzać, a dzisiaj śpijcie, żebyście mieli siły na następne dni”.
– Nam się spać nie bardzo chciało, ale naprawdę nie było co robić, tym bardziej, że prąd mieli włączyć dopiero następnego dnia. Tak, że nawet lampka nie działała. Przebrałyśmy się obie w piżamy, położyłyśmy do łóżek i próbujemy zasnąć. Jedynym plusem tej całej sytuacji było to, że łóżka były naprawdę super. Szerokie, wygodne. Musieli je gdzieś kupić okazyjnie, bo inaczej wstawiliby wąskie, normalne i byłoby więcej miejsca na to, żeby się poruszać w tym domku, a tak to przy tych szerokich łóżkach można było jedynie na nich siedzieć lub w nich leżeć, nawet stanąć nie było gdzie. W kompletnej ciemnicy siedzenie było bezsensowne, tak więc leżałyśmy przykryte kocami i gadałyśmy. Zimno trochę było, bo to ośrodek na lato, a więc żadnego ogrzewania i Nusia w pewnym momencie mówi, że te łóżka takie szerokie, że może się przeniosę do niej, to będzie nam cieplej. Przeniosłam się, położyłam się za nią i przytuliłam. Po jakimś czasie rzeczywiście zrobiło się nam ciepło i przyjemnie. Dzisiaj już nie wiem, o czym wtedy rozmawiałyśmy. Leżałam tak przytulona do niej i pamiętam, jak poczułam zapach jej włosów – Jola na chwilę przerwała.
– Jeszcze teraz go czuję. Był taki niesamowity. Inny niż te wszystkie zagraniczne szampony u nas w domu. „Ładnie pachniesz”, ...