1. 1983 cz.2


    Data: 10.05.2019, Kategorie: Dojrzałe Tabu, Autor: pawel19951, Źródło: xHamster

    ... boki spod majtek.
    
    - Gosiuś, przecież tam nikogo ma nie być, nie wiem nawet, czy się nie skusimy na opalanie nago – prowokowałem.
    
    - Raczej nie będzie to całkiem bezpieczne – lekko zaprotestowała.
    
    - Zobaczymy, ale nawet gdyby nie było takiej możliwości, to z przyjemnością popatrzę sobie na te wychodzące.
    
    - A jak jednak tam nie będziemy sami i ktoś też będzie się gapił?
    
    - To niech zazdrości – odpowiedziałem przez śmiech – zresztą zawsze możemy przenieść się gdzieś za wydmę w cień drzew i krzaków.
    
    - Śpimy.
    
    - A może jeszcze zapalimy? zaproponowałem spragniony drapania w gardle.
    
    - Dobra – odpowiedziała Gosia.
    
    Wstałem z kanapy i zdmuchnąłem wszystkie świeczki, zapach dymu
    
    z knotów szybko rozniósł się po pokoiku. Podszedłem do drzwi balkonowych, odsunąłem zasłonę i otworzyłem je na oścież. Do pokoju wdarł się świeży powiew ciepłej, letniej nocy. W oddali słychać było cichy warkot ostatnich samochodów, a w bloku naprzeciwko świeciło się już tylko w kilku oknach. Gosia zapalała dwa papierosy siedząc na kanapie.
    
    - To może przy okazji jeszcze po jednym na dobry sen? – spytała.
    
    - Dobra – zgodziłem się, zabrałem ze stolika szklanki i poszedłem do kuchni.
    
    Kompot i wódka już były mocno schłodzone, zrobiłem po drinku i po
    
    schowaniu dzbanka i butelki do lodówki wróciłem do pokoju. Podałem Gosi szklankę, wziąłem od niej papierosa i usiadłem obok. Z rozkoszą zaciągnąłem się dymem i wydmuchałem go w stronę otwartego balkonu.
    
    - Małgoń... – ...
    ... zacząłem.
    
    - Co, kochanie moje?
    
    - Zafundowałaś mi dwa najpiękniejsze dni w życiu.
    
    - Ty mi też – usłyszałem w ciemnościach troszkę rozjaśnianych przez żar papierosów i blade światło miasta wpadające przez otwarte drzwi na balkonik.
    
    - Ale wiesz, że nie możemy dać nikomu powodów do podejrzeń?
    
    - Wiem – odpowiedziała cicho i wyczułem w jej głosie smutek – będziemy musieli dużo siły włożyć w udawanie, że między nami nic nie było – dodała.
    
    - Właśnie, nie wiem, czy uda mi się wytrzymać.
    
    - No chyba nie będziesz przy rodzinie witał mnie z języczkiem?
    
    - Nie – roześmiałem się – ale obawiam się, że będę się na ciebie patrzył inaczej, niż zwykle, i zostanie to zauważone – zaciągnąłem się głęboko.
    
    - Ja na pewno już nie będę patrzeć na ciebie normalnie – powiedziała Gosia, pociągnęła łyk zimnego drinka i dodała – to masz na to jakąś radę?
    
    - Myślę, że zamiast udawać obojętność powinniśmy sprawiać wrażenie, że nic, ale to absolutnie nic, się nie stało. Czyli powinno być tak, jak dotychczas, że jak do nas przyjdziesz, to po kilku minutach pójdę do siebie do pokoju na przykład i chciałbym, abyś odbierała to jako część naszego tajemnego planu, a nie lekceważenie.
    
    - Dobrze – powiedziała Gosia, zgasiła niedopałek i przyłożyła głowę do mojego ramienia – niezły jesteś – dodała.
    
    - W czym?
    
    - W konspiracji – zaśmiała się.
    
    - No, całe życie kombinuję, żeby stary się o niczym nie dowiedział.
    
    - Ale kociątko, przecież ty dorosły jesteś...
    
    - Ale, jak złapie jakiś temat, to ...