Kocie wspomnienia, vol 4: W ludzkiej skorze
Data: 17.05.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... której sama przygotuje posiłek, ale jest pozbawione smaku. Nie umiem gotować jak on. Nie chce zdejmować swojej obróżki, która mi zostawił, nawet do spania. I tak pięć lat, dzień w dzień. Rozpacz i koszmar. Wskakuje do łóżka, wciąż nago. Sunę w górę, przytulam się do wielkiej poduszki. Brakuje mi Amiry. Jej ciepłego oddechu, pocałunków, przytulania się do siebie czy delikatnych pieszczot. Codzienna próba osiągnięcia przyjemności przez wsunięcie sobie ręki pod brzuch i dotyku. Wyobrażam sobie, że leżę na niej z twarzą w jej piersiach. Obejmuje mnie. Jej dłoń dotyka mnie z góry, gdy poruszam nadgarstkiem. Jesteśmy tak blisko. Mogę pocałować ją między piersiami pachnącymi tak ładnie. Jej ciepły oddech w włosach. Obrócę dłoń i to jej zacznę dotykać. Zrobi się wilgotna szybko, łatwo. Ale nie przestane, więc i ona przyspieszy ruch. Kręcąc kółka dwoma palcami, naciskając i rozciągając moją muszelkę w dół, na boki, wsuwając opuszki do wnętrza. Uniosę głowę i wymienimy długi pocałunek. Tak, by zawsze gdy będziemy się całować, będziemy czuły jakbyśmy się znów dotykały w ten szczególny, delikatny sposób. Jeszcze odrobinkę, jeszcze chwilkę... Proszę... Zostań ze m.... Cholera. Nic. Żałosne fiasko. Lekkie podniecenie, które opada, gdy zaczynam płakać. Siadam na łóżku, znów się kuląc jak pod prysznicem. Przez ten czas zdążyłam znaleźć i skorzystać z usług kilku dziwek dla lesbijek, żadna nawet wybitnie robiąc minetę czy używając strap-ona nie była w stanie przynieść niczego zbliżonego do ...
... tamtych przeżyć. Tak, od pięciu lat w swojej frustracji nie osiągnęłam orgazmu, który przychodził, gdy tylko Pan mył mi cipkę i całowałam się z nią! Marzę, że drzwi się otwierają. Biegnę tam na czworaka i widzę, jak wchodzi pochylając głowę by zmieścić się w nich zmieścić. Uśmiecha się. Klęka, rzucam się mu w ramiona. Łaskocze mnie w brzuch, drapie po nerkach i dupce. Trzyma chwile przy sobie, jak małe dziecko, pozwalając rozkoszować sobą. „Wracamy do domu” powie, „Wracamy do naszego domu, kotek”. Zamówię pizze. Poproszę o upieczenie serduszka, zadzwonię do jakieś call girl, obejrzymy razem Wallego jedząc. Kładłyśmy się z Amirą na łyżeczkę przy nim, a jego ręka czesała nasze włoski i boczki. Mówił, że to piękny film, póki nie wkraczają ludzie. To wszystko psuje. Może skończy się ten seans w łóżku? Poproszę, by mnie dominowała jak Pani Alicja i... Domofon. O tej porze to coś nowego. Tym bardziej przed telefonem po pizze i kurwę. Pospiesznie wciągam pistacjową koszulę nocną z nadrukowaną dziewiętnastką, która przysłania co powinna i biegnę, gdy już brzęczy trzeci raz. Ktoś jest bardzo bardzo niecierpliwy. - Sara Kot. – nie mogłam się oprzeć by zostawić to w ten sposób, a przecież i tak nie wiedzą tutaj co oznacza „kot” - Hoe kan ik helpen?- Siku, siku! - cukierkowy głosik brzmi rozpaczliwie, chociaż jest obcy – Proszem, proszem, proszem!- Musiała się pani pomylić... - dawno nie używałam tego języka – Jeśli...- Pan powiedział, że to tu! - upiera się głosik – I pani Sara, jego ...