1. NIRTYPOWA LESBIJKA


    Data: 24.05.2018, Kategorie: BDSM Trans Autor: transmasomax, Źródło: xHamster

    MARTA - NIETYPOWA LESBIJKA
    
    Na co dzień, wewnątrz jestem trans suczką. I to posłuszną bardzo. W trakcie intymnych spotkań spełniam kobiece obowiązki. Moje ciało i wszystkie jego otwory, nie tylko dupcia, są do dyspozycji w dowolnym zakresie, bez ograniczeń, według upodobań i zachcianek partnera lub partnerów. I tu drobna uwaga, naprawdę jestem gotowa i zdecydowana poddać się każdemu rodzajowi seksu, od zwykłego po ekstremalny. Istnieją co prawda pewne wyjątki, ale są one naprawdę niewielkie i negocjowalne. Pisze to dlatego, że moje wspomnienia mogą być dla czytającego nie do zaakceptowania i szokować itp. Powinien wtedy przerwać czytanie a nie próbować mnie „naprawiać” i wyzywać od dewiantów i zboczeńców. Musisz pamiętać czytelniku, że w seksie jest dozwolone wiele, ale za zgodą obu stron. To na tyle. Jestem trans ale nie shemale, choć mam to i owo. Zawsze noszę pełną damską bieliznę.
    
    Jak wspomniałam uwielbiam każdy rodzaj seksu i nie odmawiam. Chętnie spotykam się z mężczyznami jak i kobietami każdej orientacji i wieku. Seks mogę uprawiać w każdym miejscu. Marta napisała, ja się zgodziłam. Pisała, że jest lesbijką ale chyba nietypową bo lubi seks z kobietami i Takimi „kobietami” jak ja. Nie lubi robić to z facetami. Było lato więc zaproponowała spotkanie w plenerze i pójście wspólnie na plaże. Z tym, że ja oczywiście w damskim stroju. Tu miałam trochę obiekcji obawiając się zostać rozpoznana. Marta jednak mnie uspokoiła pisząc, że pojedziemy tam, gdzie nikt nas nie ...
    ... zna. Zgodziłam się. Podniecona niecodzienną perspektywą robiłam sobie lewatywy, depilacje i kąpiele przygotowując się do randki. Mój odbyt i narządy po ostatnim seksie już prawie wróciły do normy tj. „mojej normy”, gdyż to co się mocniej rozpycha i naciąga zawsze nie cofa się do końca. Nałożyłam białe pończoszki przypięte do pasa, cieliste stringi, beżowy gorset. Na wierzch bardzo krótką sukienkę. Zapakowałam dodatkowe penisy i inne „zabawki” do dużej plażowej torby. Czekałam podniecona w umówionym miejscu. Marta wkrótce przyjechała. Poznałam ją bez kłopotów. Ona mnie zresztą też. Pocałowaliśmy się namiętnie na przywitanie. Była cudowna młodą mocno zbudowaną czarnulką. Lubię takie. Z mety przejęła inicjatywę. Przede wszystkim zabrała mi wierzchnie męskie ubranie. Na nic były moje protesty. Zrobiła mi ostry wyzywający makijaż. Na uszach zawiesiła długie kolczyki i kazała nałożyć czerwone pantofelki na niskim obcasie. – To żebyś nie wykręciła nóg, na polnych drogach – dodała. Wszystko to robiła absolutnie nie zważając na kilka osób będących w pobliżu. Ja byłam czerwona ze wstydu. Oczywiście, jak to u nas usłyszałam słowo „pedał” ale nie reagowałam. Bo cóż ten biedny człowiek ma powiedzieć innego jak ma mózg wyprany przez „wartości jedyne i słuszne”. Pojechaliśmy. Po zaparkowaniu samochodu w bezpiecznym miejscu zabraliśmy swoje bagaże i poszliśmy piechotą przez las. Szliśmy leśna dróżką, prowadziła Marta. Często stawaliśmy i całowaliśmy się i pieścili wzajemnie. Byliśmy obie bardzo ...
«1234...10»