1. Spotkanie z byłym.


    Data: 28.05.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: ja80, Źródło: Fikumiku

    Przez ogródki działkowe szli w milczeniu, po dwóch latach rozmowa nie kleiła się już tak, jak dawniej. Doszli do domku i Billy od razu polał wódkę, która od wczoraj, gdy tu nocował, nadal stała na stole. Wypili, polał więc następną, którą także skonsumowali od razu. Emma była odrobinę zdenerwowana, choć szczęśliwa z faktu spotkania. Tęskniła. – Nie idzie mi ta wódka, otworzysz mi piwo? – zapytała nagle. Chłopak chwycił zapalniczkę i "rozpakował" blondynce trunek, który zaraz jej wręczył, po czym usiadł obok, przytulając zagubioną 18-latkę. Spojrzał na dziewczynę – siedziała z piwem w ręku i gapiła się przed siebie. – Przepraszam... Siedzieli przytuleni dość długo, w końcu młodzik oderwał się od dziewczyny. – Zapalimy? – krzyknął i wyjął z kieszeni skręta, chcac nieco rozluźnic atmosferę. – Nie chce, zapal sam, jak chcesz, głowa mnie boli – odstawiła butelkę, z której nie ubyło nawet pół. – Chcesz tabletkę? – Daj. Popiła proch, walnęła się w poprzek łóżka i zamknęła oczy, łeb pękał w szwach. Billy wiedząc, że to jej sposób na ból głowy, poleżeć spokojnie kilkanaście minut, nie zaczepiał jej, tylko otworzył piwo sobie i zapalił papierosa, z którym wyszedł na zewnątrz. Spojrzał na zegarek – dwadzieścia jeden minut po północy. Pił powoli, przypominając sobie niefortunną kłótnię, którą bezczelnie sprowokowała matka dziewczyny i przez którą się rozstali, paląc jedną fajkę za drugą. Trawa nie dawała ukojenia, wręcz przeciwnie, wkręciła mu nieprzyjemne wyrzuty sumienia z faktu, ...
    ... że tak łatwo odpuścił, że ma mu za złe, a teraz jeszcze związała się chyba z jakimś facetem i pewnie nie da mu drugiej szansy. Siedział z zamkniętymi oczyma, popijając trunek i cały czas mając w wyobraźni to jej uśmiechniętą twarz, to wredną gębę jej matki. Wkurzał się tym bezczelnym zbiegiem okoliczności, że musiał spotkać ją na tym przystanku, zobaczyć po tak długim czasie i że znowu wszystko wróciło, a przecież już nie myślał... to znaczy myślał, lecz sporadycznie, ale nie widząc jej na żywo, nie bolało tak. Przechylił butelkę, lecz liznął tylko, szkło było puste. Ponownie sprawdził godzinę – 00:52, wstał więc i wrócił do pokoiku, natychmiast otwierając następne piwo. Zaczerpnął odrobinę, odstawił i podszedł do dziewczyny, klękając obok na łóżku. – Em, boli jeszcze? – zapytał. Bez odzewu. – Em! Cisza. Spała jak suseł, ze złożonymi na brzuchu rękoma i lekko przechyloną głową. Pogapił się chwilę na ten jakże piękny dla niego widok, po czym zaczął ruszać jej ramieniem. – Emma, wstań, położysz się normalnie. Mruknęła cicho i przekręciła się na bok, podkulając kolana. – Em, obudź się! – teraz już szarpnął ją porządnie, przywracając tym samym do żywych. – Zasnęłam? – spytała półprzytomna. – Czemu mnie obudziłeś? Tak się fajnie spało – burknęła z niewyraźnym, zaspanym półuśmiechem. – Wstań, zdejmę ten koc i położysz się normalnie, pościel jest czysta, no... chyba, że Jimmy tu narozrabiał – rozweselił się chłopak. Niechętnie opuściła miękkie łóżko. – Mogę się napić tego soku? – ...
«1234»