1. Dziewczyna z prowincji


    Data: 03.06.2019, Kategorie: Lesbijki Autor: ali, Źródło: Fikumiku

    Ileż musiałam przejść, żeby otrzymać tę pracę. Nie jest łatwo dziewczynie z prowincji dostać się do renomowanej międzynarodowej firmy. Ale moje kwalifikacje bardzo mi w tym pomogły. Nie wydaje mi się, by moja szefowa miała coś do mojej figury. Może raczej powinna być zazdrosna. Pierwsza nasza rozmowa i myślałam, że wybiegnę z jej pokoju. Była taka, właściwie to zachowywała się gorzej niż facet. Oschła, niemalże bezuczuciowa i na dodatek taka twarda. Na drugi dzień po rozmowie kwalifikacyjnej obudził mnie telefon. Na zegarku było w pół do siódmej. Pomyślałam, że to mama. To była jednak ona, to znaczy moja szefowa. Irena, bo tak miała na imię, oznajmiła, że chce, abym pracę zaczęła od dzisiaj, no i abym stawiła się w firmie o dziewiątej. Dobrze, że nie wracałam do siebie, tylko spałam u babci. Stawiłam się punktualnie w firmie, ubrana dosyć skromnie, w żakiecik i białą bluzkę, lekko odsłaniającą mój bujny biust. Był moją bronią w rozmowach z facetami, ale w tej sytuacji mógł raczej mi zaszkodzić Irena była już w swoim gabinecie, gdy weszłam się przywitać. - Dobrze, że już jesteś. Zaraz wyjeżdżamy - oświadczyła stanowczo. Nie zdążyłam nawet zaprotestować, gdy na biurku pojawił się mój kontrakt. - To na razie na okres próbny, ale myślę że nie powinnaś narzekać. Faktycznie, takich pieniędzy nie zarobiłabym chyba w moim mieście przez całe życie. - A teraz do samochodu i jedziemy do Krakowa - oświadczyła moja nowa szefowa. - Ale ja nie jestem przygotowana i nie mam żadnych rzeczy ...
    ... na podróż. - I nie musisz. Wszystko kupimy na miejscu. Oczywiście z funduszu reprezentacyjnego firmy. - Świetnie! - pomyślałam i ruszyłam za nią. Podróż z Warszawy do Krakowa minęła nam bardzo szybko. W służbowym mercedesie miałyśmy aż nadto do omówienia. Rozmawiałyśmy na temat spotkania. Jako asystentka dyrektora generalnego miałam wiele do zrobienia, a czasu na analizę danych prawie w ogóle. Spotkanie nie było tak straszne jak mogłam się tego spodziewać. Generalnie udało się wszystko załatwić. I była to przede wszystkim moja zasługa. Ponieważ następnego dnia miałyśmy podpisać kontrakt, który dzisiaj omawialiśmy, Irena zdecydowała, że zostajemy w Krakowie. Kierowca wylądował w pokoju dwa piętra niżej, a ja wraz z szefową w przepięknym apartamencie. Wieczór zapowiadał się niesamowicie ciekawie. Najpierw wyskoczyłyśmy na drobne zakupy, gdzie płaciłyśmy firmowymi pieniędzmi. Bardzo uważałam, żeby nie przesadzić z zakupami. Wieczór rozpoczęłyśmy od oficjalnej kolacji z naszym nowym kontrahentem. Nic nadzwyczajnego. Po pożegnaniu się z miłym, ale nudnym towarzystwem, powędrowałyśmy zwiedzić krakowskie knajpy. Irena nie była już tą szefową, którą poznałam wczoraj w biurze. Jej oschłość i stanowczość jakby prysły. Była teraz niezwykle ciepła i rozmowna. Sprawiła na mnie niesamowite wrażenie. Wędrując od knajpy do knajpy wypijałyśmy po drinku, aż w którymś momencie byłyśmy kompletnie pijane. Wracając do hotelu cały czas się śmiałyśmy i żartowałyśmy niczym dwie stare przyjaciółki. W ...
«1234»