1. Życie jest jak rozpuszczający się śnieg...


    Data: 08.06.2019, Autor: Marcin123, Źródło: Lol24

    ... co najbardziej lubiła – najpierw bardzo delikatnie całowałem jej wargi i cloritis, a kiedy poczułem, że drży, uniosłem jej biodra i zacząłem na całą długość języka zagłębiać się w słodkie wnętrze. Musiała chyba delikatnie perfumować swoje włoski w kroczu, bo bardzo przyjemnie pachniało. Robiłem to długo, aż język nie zaczął boleć i kiedy przestawałem, Moje Kochanie przyciągnęło mnie do góry i wtedy wszedłem w nią. Jej muszelka była już bardzo dopieszczona, więc od razu wszedłem w nią głęboko, ale uważne, wczuwając się w sygnały z jej ciała. Ale sygnały wskazywały, że zrobiłem to co trzeba we właściwym czasie. I zacząłem pracować w jej wnętrzu, silnie i głęboko, a potem położyłem się na niej, wciąż nie przestając. Jej sutki mocno sterczały, ocierały o mnie, a ja opierałem się na rękach, żeby nie czuła na sobie ciężaru mojego ciała. Nasze usta się spotkały, włożyłem swój język w jej usta i zaczęliśmy się namiętnie całować. Oddech miała coraz szybszy, nasze języki pracowały w szaleńczym tańcu, poczułem, że Ona już dochodzi. Bardzo lubię to czuć, trzeba być już wtedy gotowym, bo najprzyjemniej jest, kiedy razem można to przeżyć. Ale z Moim Aniołem zawsze było to bez problemu. Na chwilę zwolniłem i wtedy poczułem te delikatne skurcze w jej wnętrzu, które z jednej strony połaskotały mojego członka gdzieś tam głęboko w jej aksamitnym środku, a z drugiej jeszcze bardziej podnieciły. I wtedy Ona sprężyła się lekko, wstrząsnął ją dreszcz, a ja eksplodowałem głęboko, bardzo głęboko w ...
    ... jej wnętrzu. Raz, potem drugi, trzeci, czwarty.... krzyknęła, rozluźniła się, jej biodra o głowa opadła i lekko drżała.
    
    - Joasiu, tak Ciebie kocham, jak ja Ciebie pragnąłem – szepnąłem.
    
    - Marcinku, to ja, Milena – usłyszałem. Otworzyłem oczy. Zobaczyłem przed sobą zatroskaną, rozpaloną miłością piękną twarz Mileny.
    
    - Przepraszam – szepnąłem zmieszany.
    
    - Nie szkodzi, rozumiem. Marcin, to było wspaniałe. Kocham się z Tobą kochać...
    
    - Nie mów tak, Ona tak mówiła...
    
    Milena zaczęła mnie głaskać po włosach, a w jej oczach pokazały się łzy.
    
    - Marcin, jak Ty ją musisz kochać. Chciałabym, żeby ktoś tak kiedyś kochał mnie. Chciałabym, żebyś Ty był tym "kimś”. A dopóki będziesz kochał się ze mną, widząc we mnie Asię, tak jak teraz, to też będę szczęśliwa, że mogę Ją chociaż troszeczkę zastąpić.
    
    - Milenko, to nie tak. Ty jesteś wspaniała, kochasz się fantastycznie i jesteś przepiękną kobietą. Ze mną jest nie tak, a nie z Tobą, ja nie chcę, nie chcę Ciebie ranić. Ja nie chcę żyć. Ja jestem świrnięty i mam tego świadomość. Za dużo bólu jest we mnie i nie zniósłbym, gdybyś i Ty miała przeze mnie cierpieć. Milenko, ja wszystkich ranię i przeze mnie...
    
    - Daj spokój. Jestem bardzo szczęśliwa. Nie ranisz mnie. Ja chcę cię z tego wyciągnąć i z tobą być przez resztę życia. A teraz... czy możesz... kochać się dalej? Jeśli nie ze mną do końca, to z moim ciałem? Bo ja tego bardzo chcę.
    
    - Milenko, nie mów tak. Teraz będę kochał się z Tobą i dla Ciebie. Nie zapomnę tego, co ...
«12...567...12»