Listy do ... - cz. 5
Data: 26.05.2018,
Autor: Szarik, Źródło: Lol24
... gryzę w szyję, w uszko, później w drugie. Wchodzę głęboko i rozcieram kłaczkami naszą wilgoć, dociskając do Ciebie na granicy bólu. Kuleczka jest mocno ściśnięta. Puszczam na chwilę Twe ręce tylko po to, by założyć Twoje nogi na swoje ramiona. Przygniatam ponownie, znów trzymając wysoko Twoje ręce. Wypięta i otwarta przyjmujesz mnie maksymalnie głęboko. Podoba mi się ta bezbronność, podnieca mnie. Wysuwam się prawie do końca, tak że czujesz łepek mojego malucha na swoich wargach, wracam z impetem. Kosmate jądra uderzają w pośladki. Wilgoć cieknie na koc, a ja już nie kocham się z Tobą, pieprzę niczym dziki zwierz. Znasz mnie. Wiesz, że nie spocznę dopóki nie usłyszę jęku rozkoszy lub błagania o litość. To Twoja ostatnia szansa na wybór. Cipka jest już tak mocno różowa. Nie słyszę błagania, więc wiem, że zdecydowałaś. Że zaakceptowałaś i chcesz tego. Mocno, głęboko, a na końcu okrężnie, by podrażnić wszystko co możliwe. Czuję jak uderzam w szyjkę, czuję twardość guziczka. Puszczam ręce i chwytam za piersi, ściskam brodawki. Wyginam się w łuk by chwycić je zębami. Mały ciągle pracuje mocno. Dociskasz moje pośladki, drapiesz plecy. Każdy ruch to błogie mlaśnięcie Twoich soków. Muzyka dla mych uszu. Wyczuwam pierwsze skurcze Twojej małej. ...
... Miętoszę bezlitośnie piersi. Mocniej, głębiej. Myśl o Tobie wyjącej z rozkoszy wypełnia mą świadomość całkiem. Wyginasz się, drżysz i skamlesz. Nie przerywam, choć w oczach widzę wręcz ból rozkoszy. Fale orgazmu uderzają w Ciebie jak tsunami. To dopiero mnie podnieca, nakręca. Skurcze, wilgoć, jęki. Symfonia doznań. Teraz i ja jestem na krawędzi. Wychodzę z Ciebie zalewając brzuszek. Obejmujesz mnie nogami. Łączy nas spoiwo z nasienia. Opadam ciężko na Ciebie zmęczony, dysząc w kark i włosy. Nie chcesz mnie puścić lecz pora na deser. Kładę się obok, sięgam po czereśnię i maczając w nasieniu podaję Ci do ust, z kolejną robię to samo i zjadam sam. Oblizujesz się z lubością. Rozsmakowałaś się w tym. Zaspokojeni, nakarmieni i szczęśliwi zasypiamy na chwilę. Mój sen znów ukazuje Ciebie, lecz teraz nagą, radosną i roztańczoną na bałtyckiej plaży. Opowiem Ci to kiedyś zapewne. Gdy budzę się po chwili, siedzisz patrząc na mnie z czułością. Zaczynasz się powoli ubierać. Cieszysz się teraz, że nie skończyłem wewnątrz, bo wiesz, że chcę jeszcze czegoś. By cieszyć wzrok Tobą w nowych majteczkach, gdy tylko wrócimy do domu. Tego zwierza możesz nakarmić, ale on ciągle chce więcej i więcej. Ciągle głodny Ciebie, a to jeden ze sposobów by go nieco nasycić.