Maturzystka - 2.
Data: 13.06.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... Znowu oberwałam dwa razy w twarz! Uległam. Więcej nie szarpałam się. Wtedy zdjęły mi majtki. Pochlipywałam i stałam boso.
– Jest w pończochach – zameldowała Wanda, podając majtki Ewie.
– No, i bardzo dobrze. Przynajmniej nie trzeba się szarpać. A tak, szybko poszło – stwierdziła przywódczyni. – Mądra dziewczynka – z zadowoleniem uśmiechnęła się do mnie. – W poniedziałek jesteś w spódniczce i w majtkach u Wandy w szatni. Resztę już pamiętasz. Majteczki na razie zabieram.
Wstyd mi było, że stoję przed nimi taka obnażona. W stopy było mi zimno.
– A, jeszcze jedno – Ewa odwróciła się i nagle strzeliła z majtek w moje krocze.
Zabolało! W reakcji na uderzenie mimowolnie wypięłam pośladki. Jedna z trzymających trzasnęła mnie dłonią w pupę, więc wysunęłam biodra, a wówczas Ewa po raz drugi uderzyła w krocze majtkami. Znowu cofnęłam biodra. I znowu oberwałam solidnego klapsa. Ewa zamachnęła się, a ja próbowałam cofnąć biodra.
Ewa wybuchła śmiechem:
– No, tak mogłybyśmy jeszcze długo, cha, cha, cha. Widzisz, co czeka nieposłuszną? Ale to tylko niewinne igraszki. Przy okazji: dobrze, że jesteś wygolona.
Odeszła i wzięła podaną torbę. Pozostałe dziewczyny chichotały, rozbawione moją bezradnością. Jedna podłożyła mi nogę, druga pchnęła. Dziewczyny puściły moje ręce, zrobiłam krok w tył, ugięłam nogi i upadłam. Podniosły swoje torby i poszły, z rozbawieniem komentując zajście. Nawet nie obejrzały się.
Zerwałam taśmę z ust. Wstałam i otrzepałam się. Ubrałam ...
... spodnie. Wytarłam stopy. Sprawdziłam pończochy, nie podarły się. Tyle dobrego... Założyłam buty. Otarłam łzy, oparłam się o drzewo, wzięłam kilka głębokich oddechów, postałam kilka minut, myśląc o wszystkim i o niczym, aż uznałam, że uspokoiłam się. Podniosłam plecak i wróciłam na ścieżkę. Wracałam do domu. Już nie rozglądałam się.
*
Dziewczyna rozejrzała się po pokoju. Wszystko wyglądało normalnie.
– Kurze pościerane. Wreszcie mogę ją zaprosić – odetchnęła.
Już niedługo. W następnym tygodniu. A wtedy? Na pewno zgodzi się. Przecież lubimy się. Powoli rozpięła zamek w dżinsach i zsunęła spodnie wraz z majteczkami na tyle, by sięgnąć do łechtaczki. Kiedy to zrobiła, położyła się na tapczanie i oparła głowę o ścianę. Dłonią przez chwilę gładziła podbrzusze. Palcami delikatnie szarpała włoski z fryzurki nad łechtaczką. Drapała wargi sromowe. Palec nawilżyła śliną i zaczęła masować łechtaczkę. Wyobrażała sobie pieszczoty z koleżanką. Może najpierw wypiją trochę alkoholu, a potem zaczną całować się? Pragnęła jej. Może ją całować, a potem pieścić jej kark, uszy, ramiona, piersi... Będzie kąsać jej brodę i sutki. Brodawki postawi językiem i ząbkami. Będą twarde i nabrzmiałe. Wtedy poliże jej brzuszek i sięgnie do łechtaczki. Będzie jej delikatnie dotykać, głaskać aż stwardnieje. Jej soczki zaczną wyciekać z cipki i będzie coraz mocniej pocierać łechtaczkę.
– Może pozwoli wylizać soczki? Może wtedy zacznie pieścić moją cipkę?
Dziewczyna coraz szybciej opisywała przyszłe ...