Kaja i Niko
Data: 22.06.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Harry McGonagall, Źródło: SexOpowiadania
... biust Kai i rozbierał ją wzrokiem. Wydał ostatnie zadania wolontariuszom i nakazał rozejście się, sam kierując się do najbliższej budy z piwem. Kaja i Ola przez pierwsze minuty pracy szły z dwoma kolegami – Filipem i Marcinem, którzy milcząc szli za nimi umilając im czas rozmową, schodzącą na coraz to bardziej zboczone tematy. Raz po raz spoglądali na okrągłą dupeczkę i cycki blondynki-Kai i zgrabne, długie nogi brunetki-Oli. Ola, lub Aleksa, jak mówili do niej bliżsi znajomi mierzyła 170 centymetrów wzrostu, co czyniło ją wysoką dziewczyną. Mimo tego miała miłą dla oka fizjonomię. Szczególną uwagę przykuwała pupa. Zawsze wyeksponowana na idealnych, długich nogach. Niektórzy szczęśliwcy, jak idący za nią chłopcy mieli szczęście podziwiać ją w obcisłych legginsach podczas wspólnych biegów. Wyróżniała się ciemną karnacją. Kruczo-czarne włosy, ciemno piwne oczy, mocno zarysowane brwi, orli nos i wydatne usta nadawały jej prawdziwie kaukaskiego uroku. Dziś wyjątkowo podkreśliła to okrągłymi kolczykami. Na lewym nadgarstku zawsze nosiła kilka bransoletek, rzemyków i korali. Idąca obok niej Kaja, lub właściwie Kasia była jej wizualnym przeciwieństwem. Złoto - słomiane włosy, powiewały luźno na wietrze. W żadnym wypadku nie miała nadwagi, wręcz przeciwnie, podobnie jak Ola dbała o dietę i pamiętała o treningach. Słowiańską urodę dopełniały detale - miała czym oddychać i na czym usiąść. Filip nieraz fantazjował o spotkaniu Kasi-Kai w stodole. Masturbował się do myśli jak półnaga ...
... Blondynka doi krowę, albo ubija masło, a potem On bierze swoją kumpelę na sianie: na misjonarza, pieska, na jeźdźca – szczerze mówiąc tylko to, a raczej Ona trzymała go w wolontariacie. Mimo tych kuszących detali, dziewczyna była bystra, jako jedyna ze swojego liceum dostała się na studia. Gdy się rozdzielali, chłopcy nie omieszkali umówić się na zimne piwo po pracy, na co Kaja i Ola chętnie się zgodziły. Rzucili ostatnie spragnione spojrzenia na piersi koleżanek i poszli w swoją stronę. - Co myślisz o Filipie, Marcinie i wyjściu z nimi na piwo? – zapytała Ola, gdy szły pod kolejny budynek. - Z twarzy całkiem przystojny ten Filip, podwala się do mnie – odpowiedziała od niechcenia Kaja otwierając drzwi do klatki kolejnego budynku – Z Marcinem byłam na otrzęsinach. Poznałam go w klubie. Zrobiliśmy to w toi-toiu, ciągnęłam mu na kilka razy w kiblu. Ale to było przed rozpoczęciem roku akademickiego. - Też mu dałam! – zaśmiała się Ola – połykasz? - Nie, brzydzę się. - Haha! Następnym razem spróbuj! - Hej! Panieneczki! – usłyszały za sobą krzyk – Chodźcie no tutaj do nas! – obok trwała budowa, a tym który ich wołał był jeden z robotników. Obejrzały się. To wystarczyło by uaktywnili się kolejni robole, cmokając i gwiżdżąc na nie: „Choć no świnko na kolanka!” „Ssaki, tutaj macie latarnię!” „Na kolana i do Pana suki!” Dziewczęta zignorowały robotników. Była sobota, a oni pewnie nie mieli zajęcia w ten skwarny dzień. Zadzwoniły pod pierwsze drzwi. Brak reakcji. Z następnych wychyliła się ...