1. Czym jest miłość, Czym jest Złość???


    Data: 18.04.2018, Autor: gejBi, Źródło: Lol24

    Czym jest miłość, Czym jest złość???
    
    Tym razem moja historia inspirowana jest zdarzeniami które opowiedział mój przyjaciel, jest to autentyczne wydarzenie które powierzono mi w tajemnicy, przez wiele lat obiecałem że nie powiem to co usłyszałem, lecz moje wyobrażenia nie pozwalają mi tego nie opisać, imienia są zmienione, a przyjaciel nigdy nie trafi na to opowiadanie.
    
    Jako 19 letni chłopak z dobrego domu cieszyłem się dobrą opiniom wśród znajomych, mając dużo kolegów, i koleżanek, zawsze mogłem na każdego liczyć. Rodzice byli dość majętni, żyłem bardziej chwilą niż zamartwianiem się tym, co będzie jutro. Częste zakupy w doborowym towarzystwie, i drogie samochody które kupował mi tato, co sprawiło że w małym mieście którym mieszkałem, byłem absolutnym celebrytą. Bardzo często rodzice sponsorowali szkołę do której chodziłem, kościół, czy też stowarzyszenie pomocy samotnej matki, znajdujące się dwie ulice dalej. Kiedy ja dostałem pierwszy samochód, moi znajomi mogli tylko pomarzyć o zdobywaniu kwalifikacji na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Nauka nie była moim konikiem, może dlatego że miałem wszystko, więc zawsze wolałem wybrać coś dużo bardziej przyjemniejszego, niż sterczenie przy książkach, dzięki sponsorowaniu szkoły, nauczyciele traktowali mnie delikatnie, i nie ucząc się prawie wcale, byłem średnim uczniem, z średnią cztery zero. Kiedy tylko nadeszły wakacje starałem się podlizać ojcu by polecieć do wymarzonej Hiszpanii, zabierając ze sobą paru znajomych, ...
    ... których nie było stać na taki wyjazd. Niestety tym razem było inaczej, ojciec który zawsze mówił „Tak, oczywiście, zgadzam się kochany synu” tym razem zdecydowanie powiedział NIE!
    
    Postanowił zając się bardziej wychowaniem, twierdził że bycie dobrym ojcem to nie tylko spełnianie zachcianek, ale nauka życie które czasem jest przyjemnością, a czasem wielką porażką, czasem ciężką pracą, a czasem trwającym wiecznie relaksem. Bardzo długo rozmawialiśmy, ojciec niestety postawił na swoim, ale była to transakcja wiązana. Startując na burmistrza miasta, tata chciał pokazać ludziom jakim jest wspaniałym człowiekiem, i dlatego te wakacje miałem zostać w domu, i w każdy dzień przychodzić do ośrodka pomocy samotnej matki, i pomagać w czym tylko się da, między godziną ósmą, a dwunastą, byłem do ich dyspozycji. Niestety nie mogłem tego zmienić, każda kłótnia z ojcem mogła mnie pozbawić rzeczy które miałem, samochodu, telefonu, itd
    
    Już pierwszego dnia w nowej „pracy” nie spodobało mi się, dziwny zapach budynku, malutkie pokoiki, i matki, których los przywiódł właśnie tutaj, malutkie dzieci płaczące, i cała reszta personelu, który miał miny jak by każdy dzień to była niedziela w którą musza przyjść do pracy. Moje zadanie było proste, Pani Donata, kierowniczka ośrodka mówiła co mam robić a ja to wykonywałem, pierwszym zadaniem było odkurzanie, a następnie mycie okien, co zajęło mi całe trzy dni pracy. W czwartek dostałem misję specjalną, miałem odebrać nową członkinię ośrodka która czeka na ...
«123»