1. Niewolnica orczycy część 4


    Data: 21.07.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: FantasyStories, Źródło: Fikumiku

    Weszłyśmy z Bologal do jej pokoju, zaprowadziła mnie na środek i przypięła łańcuch do podłogi. Zdjęła i cisnęła w kąt swoją przepaskę, po czym położyła się do wielkiego łoża. -Ty śpisz na podłodze. - powiedziała przekręcając się na bok. Potem pokój wypełniała tylko cisza, z delikatnymi dźwiękami ognia palącego się w kominku. Położyłam się na ziemi i wpatrywałam się w ogień. Myślałam o tym, że jestem tu dopiero niecały dzień. Zastanawiałam się jak wolno będą upływać tygodnie. A nawet miesiące. Albo co najgorsze lata. Z drugiej strony jednak zerkałam na Bologal. Na jej wielki zielony tyłek. Łapałam się na myślach, że mogłoby być wspaniale gdybym ją i tam mogła zadowolić. Samo obciąganie masywnego fiuta stawało się coraz przyjemniejsze. A penetracja mojego odbytu, doprowadzała mnie do orgazmu. Nie mogę tu przecież zostać! Trzeba się wydostać. Z resztą czy bez. Nigdy bym sobie co prawda nie wybaczyła gdybym się wydostała a ich zostawiła. Ale mam wrażenie, że mogłabym zrobić wszystko żeby się wydostać. Inaczej moje życie będzie ograniczone do tych samych podziemi. Otoczona bandziorami którzy w ogóle się mną nie przejmują, w końcu byłam tylko niewolnicą bez żadnych praw, zmuszaną do bycia seks zabawką wielkiej orczycy z równie wielkim członkiem. Mogła zrobić ze mną co tylko zechciała. To ona tu rządzi. Pozostaje mi tylko służyć jej najlepiej jak potrafię, licząc, że w ramach wdzięczności gdy się mną znudzi, wypuści mnie na wolność. W tych rozmyślaniach górę wzięła chęć ...
    ... zbliżenia się do niej. Chciałam poczuć jej zapach. Wdrapałam się więc ostrożnie na łóżko. Przysunęłam twarz do wielkich pośladków Bologal i zaczęłam je muskać ustami. Nie mogłam liczyć na to, że je rozchylę i poliżę jej odbyt albo jądra. Łańcuch starczał mi na tyle, że ledwo sięgałam ustami drugi pośladek. Woń Bologal wypełniała moje płuca, zaczęłam lizać. Na języku od razu pojawił się podobny smak jak przy lizaniu jej penisa. Bologal spała wyjątkowo mocno. Co jakiś czas tylko coś mruczała, nie wiem czy to przez to, że lizałam jej tyłek, czy po prostu coś mówiła przez sen. Ja również byłam zmęczona. Ułożyłam głowę w taki sposób, aby móc dalej od czasu do czasu polizać półdupek Bologal. Dłonią przez chwilę masowałam swoją wilgotniejącą cipkę. W tej pozycji usnęłam. Obudził mnie nagły ból w piersi i uderzenie o podłogę. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Bologal. Siedziała na łóżku z nieprzyjemnym wyrazem twarzy. Musiała mnie kopnąć z łóżka. -Wyraźnie zaznaczyłam, że śpisz na podłodze! - powiedziała ściągając łańcuch i uderzając mnie mocno w twarz otwartą dłonią. -Dam ci jednak szansę abyś mnie przebłagała. Po uderzeniu lekko zamgliły mi się oczy. Policzek piekł, a słowa Bologal wbijały się w moją głowę jak szpilki. Spojrzałam na jej stopy, jedną tupała oczekując, aż zacznę ją błagać. Zrobiłam to, co pierwsze przyszło mi do głowy. Zbliżyłam się na czworaka i zaczęłam całować jej stopy. -Błagam moja Pani, wybacz mi ten wybryk. Chciałam tylko móc być blisko ciebie, sprawić ci przyjemność ...
«1234»