-
Diabel i pieklo
Data: 01.06.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: W.P., Źródło: SexOpowiadania
Bogna bawiła się ze swoimi rówieśnikami na skraju wioski. Dwie jej rówieśniczki Milena i Dobrawa i o rok młodsi chłopcy: Bożymir i Gniewomir i ona, która właśnie skończyła dwanaście wiosen bawili się w chowanego na granicy wioski i potężnego lasu. Szukała Milena i Bogna pobiegła głęboko w bór. Nagle wydało jej się, że zabłądziła. Uszła już kawał drogi aż wreszcie las się skończył i zaczęły poryte wąwozami z licznymi grotami skały. Bogna znalazła się niedaleko bardzo niskiego wejścia do jakiejś jaskini w pięknej, zielonej dolinie osłoniętej ze wszystkich stron stromymi, wysokimi skałami. Już miała zawrócić kiedy z groty zaczęła wychodzić a właściwiej byłoby to nazwać wypełzać jakaś zgarbiona postać. Bogna w pierwszej chwili ucieszyła się bo mogła się tego dziwnego osobnika spytać o drogę powrotną do wioski ale aż zamarła z przerażenia kiedy zobaczyła zarośniętą i kudłatą twarz mężczyzny wychodzącego z jaskini. Był on naprawdę potężny. Odziany był jedynie w przerzucony przez lewe ramię i zakrywający krocze kawał skóry jelenia. Biodra i mięsiste pośladki pozostawały gołe. Dziewczynka zauważyła to kiedy wyczołgiwał się z jaskini. Przez chwilkę starała się porównywać jego olbrzymie pośladki ze znanymi jej znacznie mniejszymi rówieśników i starszej młodzieży wioskowej. - A co ty tu robisz w mojej pustelni - ofuknął ją nieznajomy. - Zabłądziłam w lesie i trafiłam tu przez przypadek - z przerażeniem w głosie odpowiedziała mu Bogna. - A jak masz na imię? - nieco ...
... łagodniejszym tonem spytał pustelnik i zaczął jej się uważnie przyglądać. Ubrana była w szeroką spódnicę i swobodną bluzkę dokładnie zasznurowaną z przodu czerwoną tasiemką. Na nogach miała sandały. Bogna była dziewczynką naprawdę ładną, wysoką i dosyć mocno rozwiniętą jak na swój wiek. Długie jasne włosy okalały jej śliczną buzię z dużymi, niebieskimi oczyma, zadartym noskiem i pełnymi, zmysłowymi ustami. - Bogna - odpowiedziała, nieco śmielej patrząc w jego zielone oczy. - Trafiłaś na moje tereny gdzie już dziesięć wiosen żyję w samotności, rozmyślam i modlę się do bogów o łaskę przebaczenia - już całkiem spokojnie opowiadał nieznajomy. - A co jest przyczyną takiego umartwienia? - też spokojniej spytała. - Nieszczęśliwa miłość i to, że stałem się przyczyną śmierci ukochanej osoby - szczerze wyznał i jeszcze bardziej się przygarbił nieznajomy. W tamtych czasach dziewczynki nieco tylko starsze od Bogny już często rodziły dzieci i wychodziły za mąż, dlatego najprawdopodobniej w głowie pustelnika zrodził się szatański pomysł. - Jeśli chcesz to pokaże ci moją pustelniczą jaskinię - zaproponował. - Mogę zobaczyć - odpowiedziała nie wietrząc podstępu. Weszli do groty. Panował w niej zaduch. Jedyne światło, które dawało półmrok padało przez wąską szczelinę, przez którą wchodzili. Pod przeciwległą ścianą była szeroka półka, na której było posłanie z kilkunastu skór sarnich i jelenich i jedna duża skóra niedźwiedzia służąca zapewne do przykrycia w zimniejsze noce. Obok ...