1. Kocie wspomnienia, vol 3 [I/II]: Zwierzecia i ludzie


    Data: 05.09.2019, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania

    ... kolacja i najwyżej po niej zwiniecie się z Alicją do domu. Majka się ucieszy, bo chyba polubiła twoje kotki, więc grzecznie pójdzie spać, a wy wrócicie do domu.- Jak ty możesz po prostu tam wracać po tym wszystkim? Jak powiedziałaś ojcu, że jesteś uległą lesbijką wybił Ci dwa zęby, bo jego córka nie będzie żyła jak zwierzę...- To nadal nasz ojciec. Cokolwiek byśmy nie pomyśleli i chcieli. Gotowe. Pomyśl o tym. I kup wreszcie telefon albo chociaż powiedz gdzie mieszkasz, bo izolujesz się od rodziny i przyjeżdżasz tutaj po trzech latach tylko dlatego, że...- Tęsknie do siostry i małego Bąbelka? Gdy o to poprosiłaś, myślałem, że zwariowałaś. Ale widzę, że jednak to Cię uszczęśliwia.- Bardzo. - ktoś otwiera lodówkę – Twoje kotki mogą pić z kubeczka? Gorąco jak cholera, a Majka pewnie też im nie odpuszcza w zabawie.- Piją głównie mleko z butelki, ale możesz im dać sok. Jak będziesz niosła do pokoju, to powiedz Sarze, jak zamierza dalej nas podsłuchiwać to osobiście zaszyje jej cipkę igłą i nitką. Rumienie się i wychodzę za rogu. Pan ma zabandażowaną dłoń, a pani Zuzia wyciąga szklaną butelkę z lodówki z pomarańczową zawartością. Podchodzę grzecznie i staje na łydkach unosząc łapki w geście prosząco-przepraszającym, piszcząc żałośnie. - Za bardzo pachniesz, bym nie wiedział kiedy się zbliżasz, kotuś. - głaszcze mnie po brodzie, a ja oblizuje jego palce – No już, już. Wypijecie po soczku od Zuzy i wracamy do domku. Pewnie się nasłuchałaś dość o swoim głupim panu, co? Kładę mu się ...
    ... na udzie, obejmując je rękami i patrząc na niego. Sięga po kubek z sokiem i przykłada mi do buzi. Nie, nie wypije tak, to dla ludzi. Wolno chlupoczę go językiem z wnętrza do ust. - No zobacz, co za cwaniara. Ja bym ją nakarmiła metodą usta-usta. - śmieje się pani Zuzia i wychyla się do schodów – Maja, Amira! Chodźcie na soczek i wujek musi jechać do domu. - po chwili namysłu jeszcze raz się wychyla – Truskaweczko, poproś Amirę by wyjęła taką grubą kopertę z pierwszej szuflady w korytarzu, to dla wujka.- Nie jestem Truskaweczką! - rozlega się jeszcze wyraźnie zagłuszone i po chwili rozlega się donośne uderzenie kroków i do kuchni wpada Rekin, a za nim Amira z uśmiechem, chyba jej najbardziej jednak podobało się południe z małą – Tylko Rekinem! Rar rar! O, Sarenka się znalazła. - wiesza mi się na plecach i przytula – Szkoda, że nie możecie zostać. Ale może jak będziecie u dziadka to dłużej się pobawimy. Może poznacie Judytę, ona ma zawsze dużo słodyczy i fajne pomysły co można robić. I nigdy nie każe pić soczku marchewkowego, bo zawsze ma dużą butelkę bąbelków wiśniowych. - ej, on nie jest zły Widzę jak pan uśmiecha się opierając o ramię i kręci głową. - Bo zaraz znajdę gryzące rajstopki za narzekanie na soczek! - mówi pani Zuza ze śmiechem, a mała z piskiem odskakuje – Pogryź je na do widzenia, wujka też. - mała przytula się do mnie policzkiem, potem Amira kuca by też mogła się do niej przytulić, na końcu włazi na kolana pana i wiesza mu się na szyi, gdy ten się z nią podnosi – ...
«12...131415...18»