1. Baśnie braci Grimm. Roszpunka


    Data: 20.09.2019, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24

    ... się dziecka. Mężczyzna nie wierząc jak mogło do tego dojść powoli przypominał sobie pijacką noc we wsi. Po powrocie mógł nie kontrolować swojego ciała. Zrozpaczony usiadł na wzgórzu, z którego było widać przepiękny ogród za kamiennym murem. Należał on do starej kobiety nazywanej czarownicą, która pielęgnowała najróżniejsze zioła pomagające na różne dolegliwości lub zabijające ludzi. Nocą wspiął się na kamienny mur i zakradł się na drugą stronę w poszukiwaniu złowrogiej istoty. Przechodził między grządkami roślin, które wyglądały smakowicie i przepięknie w blasku księżyca. Nagle natknął się na starą kobietę, która zagrodziła mu drogę.
    
    - Czego szukasz łotrze?! - zaskrzeczała starym głosem.
    
    Mężczyzna padł na kolana i błagalnym tonem odpowiedział:
    
    - Żona spodziewa się dziecka, którego ja nie chcę! Pomóż mi, a oddam wszystko czego zapragniesz.
    
    Czarownica uśmiechnęła się pogardliwie obmyślając złowieszczy plan. Pochyliła się i zerwała ponętną sałatę. Podała ją klęczącemu mężczyźnie.
    
    - To jest roszpunka. Podawaj codziennie jeden liść swojej żonie, a gdy dziecko przyjdzie na świat ja je zabiorę.
    
    Przerażony mężczyzna chwycił sałatę z rąk starej wiedźmy i uciekł wspinając się pospiesznie na kamienny mur. Postąpił tak jak kazała stara wiedźma. Podawał żonie jeden liść dziennie mówiąc, że to pomaga kobietom w ciąży. Żona po zjedzeniu sałaty stawała się ospała i powoli zapominała przeróżne wydarzenia. Gdy przyszedł dzień rozwiązania, stara wiedźma pojawiła się i odebrała ...
    ... swoją zapłatę w postaci dziecka. Dziewczynkę nazwała Roszpunką.
    
    Roszpunka dorastała i piękniała z każdym upływającym dniem. Stara czarownica widząc jej urodę postanowiła chronić dziewczę przed całym światem i zabrała ją do wysokiej wieży w środku lasu. Dwudziestoletnia dziewczyna posiadała smukłą figurę z krągłymi piersiami, które oglądała przed lustrem. Podziwiała swoje różowe brodawki w blasku promieni słonecznych. Gładziła je smukłą dłonią, a pod wpływem jej dotyku brodawki twardniały, a przez ciało przechodziło piorunujące uczucie rozkoszy, które powodowało, że między nogami czuła napływającą wilgoć. Delikatne podmuchy ciepłego wiatru smagały wnętrze jej ud potęgując pożądanie, które z każdym dniem narastało. Roszpunka długimi chwilami stała naga przed lustrem wpatrując się w swoje ciało, które później okrywała długimi, lśniącymi, złocistymi włosami. Włosy pozwalały również wiedźmie na dostawanie się do środka wieży. Stara kobieta, gdy tylko pojawiała się pod balkonem, unosiła wysoko głowę i krzyczała skrzeczącym głosem:
    
    "Ach, Roszpunko, dziecię moje! Rzuć mi na dół loki swoje!"
    
    Młoda dziewczyna słysząc jej słowa wiązała złociste włosy na haku i zrzucała na dół. Stara wiedźma mogła się po nich wspiąć na górę i odwiedzać swoją przyszywaną córkę.
    
    Roszpunka lubiła odwiedziny starej kobiety, ale bardziej pragnęła pozostawać sama, kiedy mogła naga stać przed lustrem i wpatrywać się w swoje ciało. Fascynacja powoli przeradzała się w żądzę i smukła dłoń ześlizgiwała ...
«1234...»