WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... mnie bez słowa do tego gabinetu. Słuchaj Zosiu – powiedziała. Dzisiaj nie będziemy się bawić, dzisiaj pan doktor ciebie zbada, dlatego musze zrobić ci lewatywę. Teraz zdejmij piżamę i połóż się na stole. Ale ja nie chcę, byłam przecież grzeczna. Po co lewatywa, ja się boję, nie nie. Płakałam głośno. Nic to nie dało po chwili leżałam naga na stole, na boku z wypiętą pupą. Widziałam jak wielki gumowy zbiornik czymś wypełniony zawisa obok. Po chwili poczułam jak siostra rozchyla mi pupę i wpycha coś do środka. Bardzo płakałam. Czułam jak rośnie mi brzuch. Krzyczałam wystraszona. Potem leżałam z wielkim brzuchem jakiś czas następnie siedziałam na sedesie. Leciało coś ze mnie. I znowu leżałam na stole z wypiętą pupą wyjąc głośno w spazmach a potem ponownie sedes. I tak parę razy. Wreszcie, się skończyło. Długo nie mogłam się uspokoić. Gdy już doszłam do siebie siostra zaprowadziła mnie na salę. Leżąc w łóżku czekałam, co dalej. Widząc mnie zapłakanym chłopak obok zapytał, – co ci robili? Lewatywę – odparłam chlipiąc. A co to jest? – Dociekał. Wsadzają coś w dupę i leją wodę – wyjaśniałem. O - stęknął.
I chyba to był decydujący dla mnie moment, ten pobyt w szpitalu i ta siostra. Moja podświadomość to zapamiętała i dała znać o sobie w dalszych latach.
II. PRZEBUDZENIE
Dorastałem w latach, gdzie młodzież była „przyszłością narodu” itd. Itp….. W okresie letnim różne instytucje i zakłady pracy organizowały wyjazdy dzieci i młodzieży na tzw. Kolonie, czyli grupowy odpoczynek. ...
... Nie przepadałem za takim rodzajem spędzania czasu. Wolałam robić to sam na swój sposób, ale nie zawsze można było tego uniknąć. Raz mi się nie udało wykręcić. Miałem wtedy xx lat, jeszcze nie taka młodzież, ale i nie dziecko. Pojechałem. Mieszkaliśmy w szkole, podzieleni na grupy według wieku. Chłopcy osobno, dziewczyny osobno. W dzień organizowali nam wycieczki w różne miejsca lub na plaże. Wracaliśmy na obiad i jeśli nic nowego nie było w planie zajęć to graliśmy w piłkę na boisku lub robiliśmy co kto chciał, byle w obrębie szkoły. Po kolacji też było wolne. Za potrzebą trzeba było chodzić całkiem na dół, do piwnicy, gdzie były ubikacje. Pewnego razu wieczorem, gdy już było spokojnie musiałem iść za potrzebą. Wchodzę do ubikacji. Rząd kabin, umywalki. Wszedłem do kabiny, wyjąłem ptaka, już był nawet spory i czasem stawał, i sikam. Weszło dwóch chłopaków ze starszej grupy. Coś tam rozmawiali ze sobą, zobaczyłem jak wyjęli ptaki na wierzch i zaczęli głaskać się po nich nawzajem. Po chwili kutaski były sztywne. Udając, że nic nie widzę wyszedłem z kabiny i chciałem wyjść. Stali zaskoczeni. Ich sztywne bardzo kutaski podskakiwały. Zawołali mnie do siebie. Podszedłem z obawą. Te umiesz się brandzlować, robiłeś to kiedyś – zapytali. Drżącym głosem powiedziałem – nie. To jest fajne, chcesz to nauczymy cię. No już wyciągaj na wierzch, co tam masz. – Powiedział jeden. Trochę się opierałem ze strachu i wstydu, ale ich stanowcza postawa pokonała mnie. Wyjąłem swojego ptaszka. Jeden z ...