1. Uwierz w Ducha cz.3


    Data: 03.10.2019, Autor: kotka87s, Źródło: Lol24

    ... zaczęła składać je na jego szyi, torsie, brzuchu, aż uklękła przed nim. Wzięła do ręki jego penisa i zbliżyła usta. Początkowo tylko składała na jego główce delikatne pocałunki. Po chwili zaczęła wodzić języczkiem wzdłuż jego trzonu. Dan przymknął powieki i zaczął delikatnie pomrukiwać, co tylko wprawiło Liss w pewność, iż sprawia mu tym delikatnym gestem ogromną przyjemność. Odważniej już dosunęła głowę i objęła jego żołądź ustami przy czym drażniła go języczkiem. Starała się mu dać, tyle rozkoszy, ile on ofiarował jej pod prysznicem. Jej usta zaczęły, już coraz sprawniej poruszać się po narządzie mężczyzny, ruchy stawały się coraz płynniejsze. Nagle poczuła jak palce Dana wplatają, się w jej włosy i sam zaczął nadawać tępa jej pracy. Czuła jak bardzo jest podniecony, i że ta gra nie potrwa już długo i wtedy poczuła jak przez ciało jej mężczyzny przeszedł dreszcz i gorąca fala podniecania, zalała jej usta.
    
    Patrzyli sobie w oczy, a ona wszystko połknęła ze smakiem. Pomógł jej wstać i złożył na jej pełnych ustach pocałunek po czym, ułożył delikatnie na łóżku. Ich usta ponownie złączyły się. Nie mógł uwierzyć, że palce mu drżały, to drżenie było częściowo wynikiem, tłumienia w sobie podniecenia. Ale oszukiwałby siebie, gdyby uważał, że jest to jedyną przyczyna.
    
    W tym co działo się między nimi nie chodziło jedynie o seks, czy pomoc, w odnalezieniu odpowiedniej drogi. Z każdym pocałunkiem, dotknięciem, narastały w nim uczucia, z którymi sam nie umiał, sobie poradzić.
    
    - ...
    ... Jesteś cudowny i niejedna będzie Cię chciała mieć w swojej sypialni jak już wrócisz do ciała - uśmiechnęła się Liss
    
    - Ale ja już mam kobietę, w której sypialni chcę tylko być - wyznał całując ją.
    
    Westchnęła, objęła i pozwoliła mu przejąć kontrole. Przez chwile patrzył na nią na jej pół przymknięte oczy.
    
    Lisa była taka piękna, jej naturalne piękno można było dostrzec w każdym jej calu. Dan zobaczył w niej naturalną słodycz i wrażliwość. Miał przy sobie kobietę, która znalazła sposób na pokonanie jego dawnego życia i odmienienie go w całości.
    
    Otrząsnął się z myśli, i ponownie ją pocałował. Objął ją w talii i uniósł ku sobie, a potem wszedł w nią delikatnie. Zaskoczyło go, jak bardzo go pragnęła. Gdy oplotła go nogami w pasie i naparła na niego biodrami. Wbiła paznokcie w jego ramiona i odchyliła głowę do tyłu, zbliżając piersi do jego ust. Zataczał kółka wokół różowych brodawek, które stwardniały jak kamyczki. Zwiększając rytm czuł, że traci kontrole. Ona w tym czasie zaciskała mocno uda wokół jego bioder, i wychodziła mu na przeciw, zatracając się w uniesieniu. Gdy wydała z siebie urywany krzyk, poczuł rozkoszne pulsowanie. Dotarli na szczyt razem. Wyczerpany opad na nią, doznając kolejnych skurczy. Minęło trochę czasu, zanim zdołał odzyskać oddech i świadomość istnienia czegokolwiek, niż Jego Lisa. Właśnie czy była jego, czy mógł używać tego określenia. Odsunął od siebie te myśli. Liczyło się tu i teraz.
    
    Kolejne tygodnie mijały im, na długich rozmowach, gorących ...