Seks we troje
Data: 05.10.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Zaczynałam wtedy studia, poznałam nowych znajomych. Często w co najmniej 8 osób chodziliśmy na piwo lub drinka. Być może to był już listopad lub grudzień. Pamiętam, że pogoda była niepewna. Było zimno. Kolega z uczelni zaprosił mnie na piwo. Tylko mnie. Kolega był wtedy na drugim roku, ale mieliśmy kontakt ze sobą. Poszliśmy do knajpy, w której jeszcze nigdy wcześniej nie byłam. Nie należała ona do miejsc tłumnie odwiedzanych. Wypiliśmy po dwa piwa i rozmawialiśmy o wszystkim. Dosłownie o wszystkim. Wyszliśmy z knajpy, spacerowaliśmy, on pokazał mi gdzie mieszka no i stało się. Zaprosił mnie do siebie. Dowiedziałam się chyba godzinę wcześniej, że mieszka z kolegą, ale współlokator raczej powinien siedzieć na zajęciach. Rozmawialiśmy. Potem on usiadł na fotelu, a ja zdecydowałam się siąść na jego kolanach i zaczęłam pieścić jego ucho językiem, buziakami. Kolega dotykał mojej pupy przez spodnie, następnie włożył ręce pod sweterek i dotykał mojego ciała zimnymi dłońmi. Powiedział, że ma ochotę popieścić języczkiem moją szparkę. Wtedy na mojej twarzy pojawiły się nieprzyzwoite rumieńce – przypomniałam sobie, że goliłam szparkę kilka dni temu i maleńkie włoski zdążyły już się pojawić. Mimo to rozbieraliśmy się i potwierdziła się teoria, że im więcej ubrań tym dłuższa gra wstępna. Nie śpieszyliśmy się ze zrzucaniem ubrań. Rozłożyłam nogi i zauważyłam, że minimalne włoski raczej przypadły koledze do gustu. Języczkiem dokuczał mojej dziurce, która robiła się coraz bardziej wilgotna. ...
... Jego język sprawiał, że pragnęłam wyginać śmiało ciało, podniecenie rosło z sekundy na sekundę, a on… nie chciał przestać. Jęcząc głośno prosiłam go, żeby przestał i proponowałam, żebyśmy zaczęli się kochać, bo w innym przypadku – oszaleję! Jego sprzęt mnie nie zawiódł od pierwszego wejrzenia. Był pokaźnych rozmiarów. Bardzo. Nie dałam rady wziąć go całego do buzi, to przekraczało moje zdolności, albo… on był zbyt duży. Śliniłam go i lizałam, a kolega w tym czasie pilnował moich włosów, żeby mi one nie przeszkadzały w trakcie niesamowicie ważnych prób wkładania jego maczugi do buzi jak najgłębiej. Jego sprzęt był gotowy do zabawy jeszcze zanim wzięłam go do buzi. Był twardy, sterczący i gotowy na moją wilgotną szpareczkę. Kolega zaproponował, że chętnie wejdzie we mnie od tyłu, nie protestowałam i wypięłam pupcię. Zdecydowanym ruchem wtargnął do mojej soczystej jaskini rozkoszy i poruszał się w niej raz szybciej, raz wolniej. Jęczałam coraz głębiej czując w sobie pokaźny sprzęt kolegi. Dopiero po długiej chwili dobrego seksu w mojej szparce zagościła jego cała, duża maczuga. To przekraczało granice normalnego, w miarę cichego pojękiwania i to przekraczało granice gościnności mojej szparki. Jego twardy sprzęt zwiedzał moją szparkę tak głęboko jak jeszcze nikt nigdy wcześniej. Przyjemność łączyła się ze słodkim bólem, ale ból był na tyle fantastyczny, że chętnie zostałabym z nim połączona w tym uścisku ciał na zawsze. Jęczałam coraz głośniej, kolega zwrócił mi uwagę, że mieszka ...