-
Szpital cz.I
Data: 14.10.2019, Autor: oliviahot17, Źródło: Lol24
Sebastian leżał w łóżku, w zamyśleniu patrząc na gładki, biały sufit. Jego roztrzepane w nieładzie, blond kosmyki natarczywie zsuwały mu się na oczy. Nozdrza wypełniał nieprzyjemny zapach chloru i różnych detergentów, a wszystko dookoła wręcz straszyło sterylną czystością. Miał na sobie odrobinę za dużą, szpitalną piżamę oraz wbity na lewym nadgarstku wenflon. W sali leżał sam. Miał wystarczająco dużo pieniędzy by przekonać lekarzy na różnorakie sposoby. Pierwszy dzień spędził z co chwilą krztuszącym się flegmą starcem oraz niezbyt uprzejmą, zdesperowaną babą, więc przytulna izolatka była wręcz idealna. No, jak na sytuację, w której się znalazł. W tej chwili drzwi znienacka się uchyliły i pokazała się w nich ruda głowa jego pielęgniarki. Była całkiem atrakcyjna, ale jej brak zainteresowania był wypisany na twarzy każdego dnia, więc Sebastian nawet nie brał jej pod uwagę. Skoro miała tak nudne życie... Wraz z nią do środka wślizgnęła się niewysoka dziewczyna o długich, ciemno brązowych włosach. Oczy miała duże, lekko skośne o kolorze bursztynu. Mały nosek i ponętne usta, które akurat miała kurczowo ściśnięte. Na jej zgrabnym ciele delikatnie powiewała letnia sukienka trochę przed kolano, w kolorze jasnej zieleni. Jej wzrok był spuszczony, a źrenice rozszerzone. Wyraźnie się bała. I dobrze, bo chłopak niemal wrzał z wściekłości. Ledwo usłyszał słowa siostry, która troszkę pokrzątała się wokół niego i niemal natychmiast znikła, zostawiając ich samych. Dłoń dziewczyny ...
... mocno zacisnęła się na trzymanej paczce. - Przyniosłam ci ciastka – powiedziała cichutko, prawie szeptem. Na sekundę ośmieliła się spojrzeć mu w oczy, ale widząc jego złość, zaraz je spuściła. Drżącym krokiem podeszła do stolika koło łóżka i położyła na nim pakunek. Nadal nieco niepewna zajęła miejsce obok. Z nerwów zaczęła bawić się wystającym guzikiem jej torebki. - Nie pozwoliłem ci usiąść – oznajmił chłodnym głosem przez zęby, które zacisnął tak mocno, że odczuwał silny ból. Dziewczyna zerknęła na niego z przestrachem i szybko się podniosła. Trzęsła się na całym ciele, ale w Sebastianie nie było nawet cienia współczucia. Gniewnie przyglądał się jej, jak błądzi wzrokiem po całym pokoju, próbując na niego nie patrzeć. A potem przesunął spojrzenie niżej. Dostrzegł dwie krągłości wyraźnie rysujące się poprzez cienki materiał. Nie miała stanika. Powoli czuł jak pożądanie ogarnia jego ciało. Była taka śliczna! Szczupła, smukła. I cała jego! Bez pośpiechu zaczął się podnosić. Brunetka spojrzała na niego z niemym przerażeniem. Górował nad nią wzrostem. Sięgała mu zaledwie do ramienia. Odruchowo cofnęła się do tyłu, kiedy stanął nad nią, ale za plecami nie miała nic, prócz zimnej ściany. Przełknęła głośno ślinę, czując na twarzy jego gorący oddech. - Powinieneś leżeć... - nie pozwolił jej dokończyć, mocno ściskając ją za policzki. Jęknęła, ale nic nie powiedziała. Do tego przycisnął do niej swoje ciało tak, że nie miała żadnej swobody ruchu. Mogła jedynie patrzeć w jego ...