Zuza i my. Akt I - Interludium (2/3)
Data: 19.10.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Sex grupowy
Fetysz
Autor: eksperyment, Źródło: xHamster
Akt I
Pierwsza zaczęła mi robić loda żona. Delikatnie muskała mnie, świdrującym koniuszkiem języka. Doskonale znała moje upodobania i wiedziała, co sprawi mi największą przyjemność. Mój penis osiągnął swój maksymalny rozmiar i pulsował z podniecenia.
– Proszę – zwróciła się do Zuzki. – Jest twój.
Zuzka zaczęła go pieścić z niemal nabożną lubością. Nadziewała na niego głęboko swoje pojemne usta. Była delikatniejsza od żony. Ostrożnie poznawała go, badając moje reakcje.
Mogłem patrzeć na Kingę, z wypiekami przyglądającej się Zuzce, i wreszcie samej Zuzce. Byłem bardzo podniecony i mój świat ograniczył się teraz do naszej trójki. Zastanawiałem się, jak dalej pójdzie. Czy będą mnie pieścić na zmianę?
„Zuza jest podniecająca z racji swoistej niewinności, podporządkowania i oddania. Bez żony byłaby tylko interesująca. W obecności żony jest jak służąca, pod karcącym okiem pani. Role, które mają dziewczyny, sprawiają że podniecenie jeszcze potęguje się!”
– Kinga, teraz ty – powiedziałem. – Chcę znów poczuć ciebie. Nie przeszkadza ci, że Zuza ssie?
– Nie – rzekła.
Po chwili ssała mi członek. Była ostra i na swój sposób nonszalancka. Odbierałem to zupełnie inaczej, niż ostrożne pieszczoty Zuzy.
„Zna mnie na wylot” – myślałem. – „Gra na moim ciele i psychice. Wie że od oddanej służącej wolę księżniczkę, której kaprysem jest dać mi rozkosz.”
Zuzka:
Patrzyłam jak Kinga pieści Tomka, jak obejmuje go smukłymi palcami. Jej czerwone paznokcie ...
... przesuwające się wzdłuż penisa wyglądały bardzo zmysłowo. Odgarnęłam jej włosy, aby nie przeszkadzały w robieniu loda i żeby lepiej widzieć jak zatapia go w ustach.
Kinga przerwała pieszczoty.
– Wystarczy już – powiedziała, podnosząc się. – Co teraz chcesz?
– Może zajmiemy się oboje Zuzą? – zaproponowałem. – Ja mogę wylizać ją i zrobić jej palcówkę. Ty mogłabyś lizać jej cycki.
– Na razie ja popatrzę – oświadczyła Kinga. – A ty zrób to, co chcesz.
– Zuza, kładź się na plecach! – rozkazałem.
Położyła się przede mną posłusznie. Złączyła nogi, jakby nie wypadało jej pokazywać kwiatu, a wolno było jedynie pączek. Nie śmiała o nic prosić. Pokornie oczekiwała na mój kolejny ruch.
Bezceremonialnie rozstawiłem jej nogi i klęknąłem pomiędzy nimi. Chwyciłem jej stopy i postawiłem je sobie na barkach. Skierowałem się głową w stronę cipki. Była bardzo mokra. Nadmiar śluzu ściekł jej na udo, a teraz, kiedy leżała, kolejna porcja spływała w kierunku odbytu.
Gdy musnąłem jej wargi, czubkiem języka, jęknęła głośno i cofnęła nogi. Trzęsła się, próbując utrzymać je w górze. Czułem jak drżą jej biodra.
– Połóż na mnie stopy – powiedziałem stanowczo. – Będzie ci wygodniej.
Nieśmiało ustawiła mi je na barkach.
– Nie ciążysz mi – dodałem. – Jestem facetem.
Chwyciłem ją i na potwierdzenie tych słów silnym ruchem przyciągnąłem ją bliżej. Znów założyłem jej nogi na siebie, dociskając je mocno.
– Masz trzymać tak, jak teraz – nakazałem. – Gdy podniesiesz, to i tak je ...