1. Bosa Dominika


    Data: 22.10.2019, Kategorie: Fetysz Autor: Dzień bez Skarpetek, Źródło: SexOpowiadania

    Ferie zimowe spędzałem wraz z rodzicami w niewielkiej chatce w lesie. Gdy rodzice musieli na dwa dni wrócić do rodzinnej miejscowości, wydawało mi się, że w promieniu kilku kilometrów nie ma nikogo. Ojciec poinstruował mnie w kwestii palenia w kominku, a mama przygotowała zupę, którą miałem tylko odgrzewać. Dlatego też, pomimo mrozów, zdecydowałem się pozostać w tym domku w środku lasu. Bardzo podobały mi się zimowe krajobrazy, dlatego spacerowałem po okolicy, nie oddalając się jednak zbytnio od miejsca zamieszkania. W okolicy nie było niebezpiecznych zwierząt, ani żadnych ludzi. Przynajmniej tak myślałem. Z oddali usłyszałem dziewczęcy przytłumiony płacz. Czym prędzej udałem się w tym kierunku, nie zastanawiając się nad tym, kto zapuścił się w te strony. W miarę zbliżania się do źródła dźwięku, coraz dokładniej widziałem dziewczęcą sylwetkę. Była to niska i bardzo szczupła, ruda nastolatka. Miała twarz czerwoną z wychłodzenia i płaczu. Najbardziej zaszokował mnie jej strój. Była całkiem bosa, ubrana jedynie z cienkie, czarne leginsy, długą, białą koszulkę i cienki, szary sweterek.
    
    Usłyszała mój bieg, spojrzała na mnie swoimi wystraszonymi, zielonymi oczkami i trzęsącym krokiem zbliżała się do mnie, a następnie podbiegła, skoczyła na mnie i mocno się przytuliła. Zaczęła głośno szlochać i lodowatymi rękami dotykać mojej ciepłej twarzy. Gdy w końcu mogłem coś z siebie wydusić, zapytałem:
    
    - Co tu robisz? Kim jesteś i jak znalazłaś się w środku lasu, w takim mrozie?! I to ...
    ... tak cienko ubrana, boso!
    
    - Byłam gdzieś tu, w okolicy na kolonii.- wyszeptała, wciąż płacząc- Wychowawcy wyrzucili mnie z pawilonu za złe zachowanie, musiałam wyjść ubrana w to, co miałam na sobie...- w tej chwili wybuchła głośniejszym płaczem- Było mi strasznie zimno, więc gdy zobaczyłam w oddali światła, pobiegłam w ich kierunku. Niestety w pewnej chwili światło to poruszyło się i znikło z pola mojego widzenia... Wydaje mi się, że mógł to być samochód... Niestety, nie odnalazłam drogi powrotnej i całkowicie zgubiłam się w lesie! Od tego czasu minęły już prawie dwie doby.- w tym momencie nie mogła wymówić już ani słowa, zaczęła głośno płakać.
    
    - Spokojnie, już jesteś bezpieczna, zaprowadzę Cię do mojej chatki. Ogrzejesz się przy kominku, pożyczę Ci coś do ubrania, wyśpisz się- wyszeptałem Jej do ucha, gładząc rude włoski.
    
    Ruda Dominika- dopiero później dowiedziałem się, że ma tak na imię- nie chciała jednak mnie puścić. Gdy zapytałem o powód, pokazała na swoje bose stopy. Poprosiła, bym zaniósł Ją, ponieważ nie da rady iść dalej. Zgodziłem się, choć do mojego mieszkania był jeszcze kawał drogi. W czasie drogi opowiedziała mi, że ma 18 lat, gdzie mieszka, itp. Gdy w końcu dotarliśmy, posadziłem Ją na fotelu, który następnej dopchałem do kominka. Natychmiast udałem się po koc i grube skarpetki. Uklęknąłem przed Nią, przyjrzałem się wychłodzonym stópkom i delikatnie Je pocałowałem. Pocierałem o nie dłońmi, by choć trochę się ogrzały, a następnie ubrałem na nie grube, ...
«123»