-
Sebastian #7
Data: 03.11.2019, Autor: TeenBoy, Źródło: Lol24
VII. Lot Poranek był okropny. Deszcz...wiatr...chmury... Pogoda wręcz depresyjna, taka jaką spotyka się w jesień, ale dopiero sierpień jest. Nieważne. Wstałem, zjadłem śniadanie, przyszykowałem się na wyjście. - Mamo wychodzę... - Powodzenia życzę, bądź silny, na pewno znajdziesz sobie jakiegoś Brytyjczyka lub Brytyjkę Londyn pełny jest Ludzi, tylko pamiętaj jutro rano mamy samolot, tylko nie siedź długo, bo zaśpisz jak zawsze i będą kłopoty. - Dobrze mamo. Wyszedłem z pustego już domu, nic nie było oprócz łóżek. Totalnie dziwny widok, taki niecodzienny. Szedłem przez park alejką koło fontanny, gdy nagle zawołali mnie Kacper z dziewczyną, Hubert i kilku innych znajomych, by się pożegnać i dali mi kosz pełen słodyczy. - Dziękuję wam serdecznie. Wybaczcie, ale się lekko spieszę. - Nie ma sprawy, trzymaj się tam. Podążałem dalej alejką trzymając kosz i ze spuszczoną głową wpatrywałem się w kostkę, nie patrząc co się wokół mnie dzieje. Zatrzymałem się , gdy wpadłem na kogoś - Przepraszam pana, zamyśliłem się, spieszę się.. - Też się spieszę do takiego Sebastiana - znajomy głos się zaśmiał Podniosłem głowę i zobaczyłem Konrada i przytuliłem się do niego i pocałowałem, lecz po tym zacząłem płakać... - Jest sprawa... - zacząłem krztusząc się łzami - Co się stało? Coś zrobiłem źle? Daj mi szansę... Naprawię to Przytulił mnie mocno, a mi zrobiło się tak przykro, jak nigdy. - To nasze ostatnie spotkanie... - powiedziałem i zacząłem znów ...
... płakać. To mój pierwszy chłopak i już takie niepowodzenie. - A co ty też się przeprowadzasz do Londynu? - parsknął sarkastycznie - Tsaaa.. - A to ci dopiero... Kiedy? - Tak szybko chcesz się mnie pozbyć ? Pewnie sobie znalazłeś kogoś innego... - Przestań, tylko ciebie kocham. Tylko zauważ, że zawsze zapraszałem cię do domu babci, nigdy do swojego.. Popatrzyłem na niego z lekkim niezrozumieniem. - Co masz na myśli? - Nie przyprowadzałem cię tam, bo pakujemy się i remontujemy pod wynajem. - Chcesz powiedzieć, że też się przeprowadzasz? - Twoja mama ci nie mówiła, że będziemy mieszkać razem? Bo moja mama zatrudniła się do zespołu twojej, a cały zespół przenoszą do Londynu. Twoja mama sama chciała wziąć większy dom, żebyśmy się zmieścili wszyscy w 7. - W 7? Jak to? Masz rodzeństwo? - Mam, ale nie leci z nami. Skoro nie wiesz, to Ci nie mogę powiedzieć. Byłem w tym momencie zarazem szczęśliwy, zły i zaciekawiony. Lecz najwięcej szczęśliwy. - Masz wylot z nami? - Nie, mamy wcześniejszy, bo mama musi coś załatwić jeszcze tam w Londynie. Muszę się już zbierać, bo mam coś jeszcze do zrobienia. Zobaczymy się jutro papa. Nie zapomnij o koszu, też chcę coś spróbować. Wziąłem kosz z ławki i poszedłem do domu, a raczej do byłego domu. I od razu do mamy poszedłem - Już wiesz wszystko - Tak, czemu i tego mi nie powiedziałaś? - Miała być to niespodzianka, Konrad sam chciał ci powiedzieć. Masz tu pieniądze, weź kup mu prezent bo to on to ...