-
Sebastian #7
Data: 03.11.2019, Autor: TeenBoy, Źródło: Lol24
... wszystko wymyślił i weź zrób ze sobą porządek, bo u fryzjera nie byłeś chyba od 3 miesięcy. Przytuliłem mamę i pobiegłem na przystanek, bo zaraz miałem miejski do Galerii Krakowskiej. Będąc na miejscu poszedłem do Empika i kupiłem mu płytę Demi Lovato, którą wielbił, nieraz bardziej niż mnie, przez co byłem zazdrosny. Kupiłem mu też książkę, kolejną część jego ulubionej sagi “Tunele”. Poszedłem następnie do fryzjera, którego znalazłem w galerii. Szybko mnie ostrzygł i ułożył fryzurę. Zgłodniałem więc poszedłem ostatni raz do KFC w Polsce. Postanowiłem też kupić sobie nową podkoszulkę i buty. Szukałem dość długo, aż postanowiłem że kupie w DC, jak szaleć to szaleć. Kolejny dzień nieoczekiwanie zleciał bardzo szybko. Poszedłem na przystanek MPK przy dworcu i pojechałem do domu umyć się i spać. Obudziła mnie mama, zabrała prezent, zabrała wszystko, ubrałem się w wczorajsze ubrania, bo nowe też zabrała, podobnie jak łózko, na którym chwilę temu spałem. Dom był taki pusty, bardziej niż w mojej głowie z rana. Z okna kuchennego zauważyłem jak pakują ostatnie rzeczy do samochodu. Nie dowierzałem, że to się naprawdę dzieje. Zjedliśmy jedzenie przywiezione dziś przez tatę z cukierni. - A co z autem? - Podjeżdżamy nim pod lotnisko, a gdy już będziemy na miejscu, to zabierają go. Sprzedaliśmy go na cele charytatywne. Wybiła 7. Przynajmniej tak mój telefon ...
... pokazywał. Pojechaliśmy na lotnisko tylko z biletami. Było dość dziwne, bo wszyscy się na nas gapił dość dziwnie od wejścia. Trzeba było czekać, bo samolot się spóźniał. Minęły 2... 3... 4... godziny a samolotu dalej nie było. 30 minut po tym jak minęła czwarta godzina czekania zaczęliśmy wsiadać do samolotu. W momencie, gdy ostatnia osoba wsiadła a klapy się zamknęły, ruszyliśmy. “Witam szanownych pasażerów, szacowany czas podróży to 4 godziny. Dziękuje, życzę miłej podróży.”. Po tych słowach założyłem słuchawki i poszedłem dalej spać. Drzemałem do momentu, gdy obudziła mnie mama, a bardziej głos mówiący “Z przyczyn technicznych prosimy o opuszczenie samolotu i udanie się do samolotu zastępczego”. Zgodnie z poleceniami stewardessy przeszliśmy do samolotu zastępczego, gdzie czekaliśmy kolejne dwie godziny na ponowny star. Na ekranach pod sufitem wisiały ekraniki, na których puszczono Eskę. W końcu ruszyliśmy o osiemnastej. Lotnisko w Gdańsku poczęstowało nas obiadem w ramach przeprosin za czekanie tak długiego czasu. Ruszyliśmy ponownie, a ja podziwiłem widoki, robiąc zdjęcia. Przypominało mi się o tym, że miałem pisać do Partyka, wiec napisałem mu wszystko co się stało, a on odpisał tylko “Wiem, wytłumaczył mi to”. No cóż problem z głowy. Zbliżając się do celu samolot zaczął mieć turbulencje. Chwile po tym jak ustały, pełny pasażerów runął w dół do wody...