-
Prawdziwie Oswieceni Cz5
Data: 05.11.2019, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys, Źródło: SexOpowiadania
... jego organizm do nieszkodliwych produktów. - AAAAAAA! CO TO BYŁO?! Nawet nie dałeś mi czasu żebym się przygotował! Etan wyrwał się i obmacał krwawiącą niewielką dziurę w przedramieniu krzywiąc się z bólu jak i obrzydliwego przypalonego smrodu, który z niej ulatywał. Czuł osobliwe ciepło w całym ciele, a szczególnie w… zamarł czując miękki pocałunek tuż obok rany. Mógłby przysiąc, że usłyszał „przepraszam” ale pewności nie miał bowiem głos był naprawdę cichy. Zrobiło mu się gorąco gdy uświadomił sobie, że Zetar jest tak blisko i dodatkowo pochyla się nad nim z czułością akurat w momencie gdy czuł jak penis zmarniały dotychczas z zimna i bólu podnosi się i zaczyna uciskać na ochraniacz obudzony po potężnym kopnięciu elektryczności, która to rozgrzała całe ciało do czerwoności. Podniósł wzrok na Zetara, który jakby w ogóle nie przejmując się tym co zrobił z troską na twarzy i pewnością siebie smarował mu ranę maścią, która momentalnie usunęła ból i zastygła chroniąc rozcięcie przed powietrzem. Chciał zapytać co to miało znaczyć lecz zawstydził się widząc kątem oka lekki, pełen przyjaźni uśmiech Arona, który stał z boku i najwyraźniej czuł się trochę niezręcznie. Etan zaczerwienił się paskudnie zasłaniając lekko prawą ręką coraz bardziej widoczną wypukłość dziękując, że przyjaciel nie spoglądał niżej lecz patrzył się na jego twarz. Spróbował też wyrwać lewą rękę z lekkiego, pełnego uczucia i delikatności dotyku Zetara. - Ekhem... – Aron odkaszlnął podchodząc ...
... niepewnie do nich i dopiero wtedy Zetar jakby otrzeźwiał i oderwał się gwałtownie przerywając smarowanie rany maścią upuszczając jednocześnie tubkę, a ta potoczyła się i w padła do wody. Nerwowo zerknął też na pulsujący kształt zasłaniany nieudolnie przez Etana i sam zaczerwienił się potężnie odwracając wzrok i łapiąc się za penisa, który co ciekawe najwyraźniej też od jakiegoś czasu nie był uśpiony. - Tak … właśnie no.. – Bełkotał nagle tracąc pewność siebie i drżącymi palcami podał mu okrągły plaster. – Proszę… Oklejając ranę i stojąc bokiem do nich Etan. Owinął się szczelnie kocem zasłaniając krocze i wbił w nich pełne złości spojrzenie. - Tłumaczcie się, już! Chłopacy nim odpowiedzieli także sięgnęli po koce jednak Zetar zrobił to zdecydowanie szybciej niż Aron. Już bezpiecznie schowani wszyscy usiedli pośrodku pomieszczenia i zaczęli się tłumaczyć. Etan nie wiedział co myśleć o tym co od nich usłyszał. Opowiadali na zmianę, a trwało to naprawdę długo, dość długo aby wszyscy spokojnie zdążyli wyschnąć zawinięci w koce. Pod koniec wyjaśniło się też, że nie było po co się śpieszyć. - Muszę to zobaczyć. – Powiedział gdy Zetar na jego prośbę wklepał na ekranie konsoli wystającej z betonowej ściany naprawdę skomplikowaną serię kodów. Poczuł zazdrość i podziw. Zupełnie nie zrozumiał czemu miały służyć zawiłe ciągi znaków i symboli programowych. Ważniejszy był efekt, który mógł zobaczyć na własne oczy. Absolutnie wszyscy w szkole mieli znaleźć się w stazie. - Chodźmy ...