Ferie Zimowe
Data: 08.11.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Dagmara, Źródło: SexOpowiadania
Leżałam w łóżku, rozmyślając o przeszłości. Obok, wtulona w moje ciało spała młodziutka, siedemnastoletnia dziewczyna. Dwie godziny temu pozbawiłam ją dziewictwa. Po miesiącu flirtowania na portalu dla lesbijek i dwóch wspólnych weekendach dziś po raz pierwszy się kochałyśmy. Miałam nadzieję, że zapamięta mnie tak dobrze, jak ja zapamiętałam dziewczynę, z którą straciłam swoją niewinność. Choć minęło już trzydzieści lat od tamtego zdarzenia, pamiętam to tak dobrze, jakby wydarzyło się to wczoraj.
Byłam w ósmej klasie i właśnie skończyłam piętnaście lat. Kasia była moją nową najlepszą przyjaciółką. Powtarzała ostatnią klasę. Miała prawie siedemnaście lat. Fizycznie była niemalże moim przeciwieństwem. Wyższa ode mnie o dobre pół głowy. Śliczna brunetka o bardzo kobiecej figurze z wyraźnie zaznaczoną talią, obfitym biustem i krągłymi pośladkami. Obiekt westchnień wszystkich chłopaków w szkole. Wyglądałam przy niej jak dziewczę przy kobiecie. Byłam szczuplutką blondynką o drobnym biuście i raczej chłopięcej figurze. Może przeciwieństwa się przyciągają, a może po prostu obie szukałyśmy kogoś specjalnego. Cokolwiek to było, stałyśmy się sobie bardzo bliskie, nawet bardziej niż się tego z początku spodziewałyśmy.
To stało się w ferie zimowe. Obie spędzałyśmy je w mieście. Był środek lat osiemdziesiątych. Nie było Internetu, telefonów komórkowych a telewizja oferowała więcej programów dla rolników niż nastolatek. Nasi rodzice umówili się między sobą, że pod ich ...
... nieobecność będziemy spędzać czas nawzajem u siebie. Nie nudziłyśmy się w ciągu tych dwóch tygodni razem. Oglądałyśmy filmy VHS z wypożyczalni, grałyśmy na C64 i oglądałyśmy skombinowane przez Kasię niemieckie Bravo. Kasia doskonale mówiła po niemiecku i tłumaczyła gazetę, czytając na głos. Z wypiekami śledziłyśmy kolumnę porad intymnych i wieści o modnych wtedy zespołach. Byłyśmy ze sobą na tyle blisko, że Kasia opowiedziała mi bez żadnego skrępowania o swoim pierwszym razie. Byłam bardzo ciekawa, jak to jest i czy naprawdę boli. Mówiła, że tylko odrobinę i że prawie nie krwawiła. Ja mogłam się jedynie pochwalić obłapiankami podczas zeszłorocznej wycieczki klasowej do Krakowa. Chłopcy namówili mnie i inną dziewczynę na wino w ich pokoju, w schronisku. Skończyło się na tym, że pozwoliłam się obmacywać i palcować dwóm kolegom, gdy moja koleżanka robiła laskę swojemu chłopakowi.
Był piątek. Ojciec Kasi przywiózł ją do naszego mieszkania o siódmej, tuż przed wyjściem mojej mamy na uczelnię. Byłam ledwo rozbudzona, jeszcze w pościeli, gdy zjawiła się w moim pokoju. Zaspana jak ja narzekała, że przez mróz na dworze nie mogła wymyć rano włosów. Zaproponowałam jej, by zrobiła to teraz. Dałam jej ręcznik, szampon i zaprowadziłam do łazienki. Zostawiłam ją tam, a sama wróciłam do ciepłego łóżka. Przysnęłam. Obudziła mnie, wsuwając się pod kołdrę.
– Strasznie u was zimno!
– Pewnie tato znowu zapomniał przestawić piec na wyższą temperaturę. Zaraz go podkręcę.
Chciałam wyjść, ale ...