Pielegnowany przez mame cz.2
Data: 28.11.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Jan Orebski, Źródło: SexOpowiadania
... spojrzałem na nią wymownie. Mama domyśliła się, o co mi chodzi.-Aa…oczywiście…już…już – nerwowo mówiła i podbiegła do pralki aby ją włączyć.Pomajstrowała przy niej chwilę, po czym śpiesznym krokiem udała się do drzwi. Zatrzymała się przy nich i patrzyła, jak desperacko próbuję oswobodzić się ze spodenek od piżamy.- Dawaj, pomogę ci, bo nie mogę na to patrzeć!– stwierdziła udawanym, zdenerwowanym tonem, po czym, gdy znalazła się przy mnie, ostrożnie pomogła mi wstać i odwróciła mnie w stronę muszli.Nie protestowałem, że chce mi odebrać ostatni bastion mojej niezależności. Z trudem się powstrzymywałem, żeby nie popuścić w gacie.Podniosła klapę, po czym zaczęła zsuwać spodnie z moich bioder. Mały, to cud, że jak zawsze rano nie stoi, ukazał się jej oczom. Szczególnie po tym, jak poczułem jej piersi na sobie. Sądzę, że za bardzo przejęty byłem tym lekkim omdleniem. Ale to dobrze. Zbyt mocno chciałem się w tej chwili odlać.Klęknęła, żeby zdjąć je z moich pośladków. Gdy to zrobiła i znalazły się przy kostkach na podłodze, wciąż klęcząc z boku, ujęła mojego członka w dłonie i wycelowała go w sedes. Spojrzałem na nią z góry. Jej biust prezentował się z tej perspektywy idealnie. Ściśnięty między rękoma tworzył nęcący, głęboki rowek. Siedziała na piętach, więc jej spodnie napięły się w okolicach ud i pośladków, dając pełen obraz jej kształtów.Nie myślałem o tym, co się dzieje, w kontekście erotycznym. Wszak kobieta trzymała w ręce moje przyrodzenie, ale się tym nie napawałem. Za bardzo ...
... myślałem o zaspokojeniu moich potrzeb fizjologicznych, które okrutnie domagały się ujścia. Fiutek po długiej , wczorajszej erekcji, miał odsłonięty łepek.Mama wpatrywała się w niego z twarzą pełną oczekiwania. Gdy wreszcie przywykłem do dotyku obcej osoby, zacząłem sikać. Lało się jak z fontanny. Wczoraj wieczorem tego nie zrobiłem, więc się zebrało przez noc.Mama trzymała mojego węża. Wyczytałem z jej twarzy zaskoczenie intensywnością i siłą strumienia moczu. Odbijany od muszli wydawał głośny dźwięk. W końcu zbliżał się koniec. Ostatnie krople mama wytrząsnęła z mojego ptaszka. Teraz dopiero dotarło do mnie, że trzyma go w swoich dłoniach piękna pani. Dłonie miała chłodne, ale jakże przyjemnych doznań dostarczały, gdy obejmowały lekko moją męskość. Zaczął mi lekko pęcznieć. Mama oberwała nagle kawałek papieru i wytarła główkę z pozostałości uryny. Domyślałem się, że wyczuła, co dzieje się z moim małym, stąd jej pośpiech, żeby to już zakończyć.Puściła go. Zadyndał lekko. Cały czas się podnosił, będąc już w pół wzwodzie. Naciągnęła moje spodenki, omijając umiejętnie z przodu dłońmi moją twardość.Podeszła do umywalki, chcąc umyć ręce. Po skończeniu tej czynności podeszła do mnie i z uśmiechem rzekła.- Trochę tego było, co? Pożary można by gasić.- No, trochę za dużo wczoraj się opiłem przed snem – odpowiedziałem, śmiejąc się z jej słów.Penis na szczęście się uspokoił. Mama również zawiesiła wzrok na moim kroczu. Chce, żeby znów się obudził, czy jak?- Wiesz, tak sobie myślałam – ...