Ciocia Lusia
Data: 02.12.2019,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: alli, Źródło: Fikumiku
Rozdział 1 Spóźniłem się i kiedy wszedłem, wszyscy już siedzieli wokół niskiego stolika. - Dobrze, że jesteś. Nie czekaliśmy na ciebie i już pijemy kawę- powiedziała ciocia Lusia. Uśmiechnąłem się dość kwaśno. No tak kolejna nudna kawka u cioci pomyślałem. Usiadłem na kanapie obok mamy. Z drugiej jej strony siedział wujek Leon. Jak zwykle zerkał kątem oka na ekran włączonego telewizora i był mało zainteresowany rozmową. Pani Ania, znajoma cioci Lusi siedziała w fotelu. Drugi stojący naprzeciw mnie zajęła ciocia kiedy wróciła z talerzykiem i filiżanką dla mnie. - Poczęstuj się-powiedziała podając ciasto. Mama rozmawiała z panią Ania o nowym serialu, wujek gapił się w ekran, a ciotka po odstawieniu babki wlepiła wzrok w jakieś kolorowe pismo. Zająłem się swoją kawą. Czułem jeszcze pulsowanie chuja. Nerwowo spojrzałem na swoje spodnie w obawie czy nie zostawiłem jakichś śladów po waleniu konia, które skończyłem przed chwilą w łazience na górze. Wydawało się że wszystko jest ok. Udając że strzepuję jakiś okruch poprawiłem sobie jaja bo ułożyły się dość niefortunnie. Podniosłem lekko wzrok i zamarłem. Siedząca naprzeciw ciocia rozchyliła bezwiednie uda i zdało mi się że widzę jej wielką cipę. Czyżby ta stara gruba baba nie nosiła majtek? - Muszę się upewnić - pomyślałem. Nie mogę jednak gapić się w jej krocze. Może to przecież zauważyć. Nudy się skończyły. Poczułem, że chuj mi twardnieje na samą myśl o takiej wielkiej obrośniętej piździe. Widziałem ją już nieraz. Podglądanie ...
... było moją obsesją, a wspólne mieszkanie z ciotką i wujem, do których przeprowadziła się mama po rozwodzie, ułatwiało jaj realizację. Mieszkałem wprawdzie z mama na piętrze, gdzie mieliśmy osobną łazienkę, podczas gdy wujostwo korzystało z tej na parterze, ale przecież nie było to jakieś pisane prawo i często korzystaliśmy z łazienek i toalet, tych, które akurat były bliżej bądź były wolne. Sprawę podglądania ułatwiały także otwory wentylacyjne w drzwiach. Wystarczyło tylko cicho podejść, położyć się na podłodze i patrzeć do woli. Jasne, że trzeba było uważać, aby ktoś nie nadszedł z tyłu. Na szczęście ciotka korzystała z łazienki, kiedy mama i wuj Leon już leżeli w swoich łóżkach. Wtedy tez podkradałem się pod drzwi z nabrzmiałym zawczasu chujem w dłoni i kładłem się na podłodze rozpoczynając ulubiony seans. Nie było osobnych kabin natryskowych i kąpać trzeba było się stojąc w wannie. I to co wieczór robiła ciocia. Odczekiwałem chwilę, aby być pewnym, że już po nic nie wyjdzie i kładłem się czym prędzej, gdy tylko usłyszałem szum wody. Stała już wtedy zwykle w wannie i mydliła swoje wielkie ciało. Ciocia Lusia była starszą siostrą mamy. Miała ok. 55 lat. Była naprawdę wielka. Sądzę że ważyła ponad 120 kg. Nie było jednak tego widać, bo była wysoka a jej waga rozkładała się głównie w wielkiej sterczącej do tyłu dupie i wielkich obwisłych cyckach. Także jej wielka pizda z ogromnymi wargami musiała ważyć swoje. Ona się mydliła, a ja ściskałem swojego ptaka i machałem ręką jak ...