1. Moja lekcja francuskiego


    Data: 07.12.2019, Kategorie: Lesbijki Autor: Zuza, Źródło: Fikumiku

    To był wyjatkow fatalny dzień. Czerwiec, końcówka roku i te wszytskie zaliczenia na szybko, nerwowo, ostatnie korepetycje i lęk, co będzie, jak nie zdam. Z nieba lał się powalający żar, przynoszący ze sobą marzenie o wakacjach. Miałam na sobie krótkie spodenki, lekką bluzeczkę bez rękawów, a na nogach klapki. Długie włosy zwinęłam w węzeł, tak było chłodniej. Walczyłam o to, żeby zdać do klasy maturalnej i w końcu zakończyć tę budę. Z plecakiem pełym książek stanęłam pod domem Madamme Shapiro, mojej koreoetytorki od frabcuskiego nacisnęłam dzwonek domofonu, a drzwi otworzyły się, jak zwykle. Wbiegłam na trzecie piętro, nacinęłam dzwonek u u drzwi, a w progu stanęła ona . Nigdy jej wcześnie nie widziałam. Wyglądała, jak anioł, w tym upalnym, czerwcowym dniu. Jej długie, kasztanowe włosy spływały kaskadą aż za wąską talię, miała na sobie ciasną, prześwitujacą sukienkę, która nie była w stanie ukryć piękna jej dorodnych, prezświtujących przez materiał piersi, sukieneczka kończyła się gdzieś na linii jej majteczek i odsłałała jej nieziemsko długie opalone nogi. Zawsze kochałam kobiety, moi koledzy migdy mnie nie podniecali, marzyłam o ty, że kiedyś znajdę kochankę, a póki co, moje erotyczne doznania ograniczyły się do kilku pospisznych pocałunków z Ewą w parku, wymacania jej cycuszka pod grubym płaszczem, i jej dylematem, czy tak można. A tymczaem, stała przede mną ona, piękina jak bogini i chyba całkowicie wyzwolona. Zatkało mnie, nie wiedzaiłam , co powiedzięc. Spodziwałam się ...
    ... tutaj Madamme Shapiro z jej siwym węzęłkim włosów nienagannie upiętym na karku. - Hej, jestem Zuza! -zawołała wesoło i zanim zdążyłam się zorientować, wciagnła mnie do mieszkania, zamknęła drzwi. - A ty pewnie jesteś uczennica cioci, jak masz na imię? -zapytała. - Weronika - ledwie wyjąkałam, oszołomiona jej urodą. Zawsze byłam czuła na kobiece wdzięki, ale to, co zobaczyłam, przerosło nawet moje odważne sny. Odrzuciła na plecy niesforne włosy, poczułam ich gorący, zmYsłowy, namietny zapach, dodatkowo podsycony jakimś orientanym olejkiem. Pociągnłe nie za rękę, zaprowadziła do salonu i zapytała: -Ty pewnie na lekcję do cioci? Niestety, jej siostra bardzo źle się poczuła i dzisiaj lekcji nie będzie. - To może ja już pójdę-zapytałam, choć nie chciałam się rozstawać z tą niezwykłą dziewczyną. Roześmiała się, delikatnie pchnęła mnie na fotel, posłusznie zanurzyłam się w jego wnętrzu. Czułam, że w moich mateczkach robi się gorąco, że jestem bardzo sliska,nigdy wcześniej nie widziałam tak pięknej i wyluzowanej dzieczyny. Stanęła nade mną, przeciagnęła się, jej doskonałe piersi jeszcze ciasnej opięła kusa sunkienka , odsłaniając równy przystrzyżony paseczek włosków nad jej cipką. MIałam wrażenie, że śnie. Zuza szybko opuściła ramiona i zaczebiotała słodko -Wybacz, taki upłał, a ja ciebie tu trzymam bez kropli wody. Wybiegła do kuchni, po chwili wróciła z naręczem zimnych, oszronionych butelek piwa. - Nie masz nic przeciwko, że bęziemy piły prosto z butelek? Nie wiem, gdzie ciocia ma ...
«1234»