-
Maturzystka - 14.
Data: 18.12.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
Część 14. Tydzień minął bez większych ekscesów. Policja odwiedziła dyrektora w sprawie jednej uczennicy, ale takie wizyty to już ponoć norma. – Wiesz, dziewczyny starają się jakoś dorobić parę złotych do kieszonkowego. Nie każdy ma bogatych rodziców, jak Jessica albo Ewa – usłużnie wyjaśniła mi Kamila. – A tamta nie jest pełnoletnia, więc łatwiej przyjechać tutaj niż szukać rodziców. Dziewczyny też wolą wizytę policji w szkole. Od kiedy bidula czeka na sygnał do spotkania, stała się znacznie łagodniejsza wobec mnie. Niedługo będę musiała zabawić się z nią, bo połapie się, że odwlekanie terminu spotkania służy jedynie trzymaniu jej na dystans. A szkoda byłoby stracić taką przewagę. I okazję do zabawy. * Po wf-ie tradycyjnie z uwagą obserwuję moje rzeczy i drzwi, kiedy myję się, ale i tym razem nie dzieje się nic szczególnego. Ubrana, biorę torbę, wstaję z ławki i wtedy słyszę: – Nie spiesz się, Grażynko. Przed tygodniem była Jessica, dzisiaj twoja kolej. – Łał! No, to teraz wiem, co się działo w szatni, kiedy mnie wyprosiły! Jedynie nie wiem, jak daleko zaszły w zabawie z Jessicą – uważnie rozglądam się po szatni. Siedzą nasze i chyba wszystkie z „B”. Jessica też przygląda się. Dziewczyny rozsiadły się jak na pokazie. Żadna nie zamierza wyjść. Żadnej nie spieszy się. Czekają. Ewa, organizatorka tego 'eventu’, stoi obok mnie. – Odłóż torbę – poleca mi. Nie reaguję i rozglądam się. Szansa na ucieczkę jest niewielka. Wykidajło, czyli Paulina stoi przy ...
... drzwiach. Ręce założyła na piersiach. – Do śmierci będzie robić za czyjegoś bejsbola. Piękna kariera. Tylko pozazdrościć! – drwię i śmieję się w duchu. Z kamiennym wyrazem twarzy nadal lustruję towarzystwo. – No, pospiesz się! – ponagla mnie „Kierowniczka”. – I pokaż nam piersi. Ocenimy, czy są tak bujne, jak twierdzą niektórzy. – Nie. Nie mam ochoty. – Co? – Słyszałaś. Trzeba było sobie pooglądać, kiedy myłam się. – To nie jest prośba, tylko polecenie – złowrogo uśmiecha się Ewa. – Nie jestem twoją poddaną, żebyś wydawała mi jakieś polecenia – prawie jąkam się ze zdenerwowania, ale idzie mi nie najgorzej. Cisza w szatni. Chyba wszystkie są pod wrażeniem mojej odmowy. – Tylko pogarszasz swoją sytuację – Ewa z niesmakiem kręci głową. Wcale nie jest zirytowana. Robi wrażenie, jakby nadal panowała nad sytuacją. – I niepotrzebnie wydłużasz nasz pobyt w tym przestronnym, klimatyzowanym pomieszczeniu. Jej komentarz o szatni wzbudza rozbawienie. Atmosfera staje się nieco mniej nerwowa. * Szelest i drobny ruch za moimi plecami. Nie zwróciłam na to uwagi. Mój błąd. Ewa spogląda w tamtym kierunku. Kiedy ja chcę tam spojrzeć, jest już za późno. Od tyłu Paulina nagle uderza mnie w głowę. Cios jest mocny, więc na moment znieruchomiałam. Stoję przygarbiona i lekko oszołomiona. To wystarcza. Paulina, „Bejsbol” Ewy, chwyta mnie z tyły pod ramiona. Mam zablokowane obie ręce, ale to już nie ma znaczenia. Oszołomienie powoduje, że stoję jak bezwolna kukła. Jakaś ...