-
Wspomnienia z dziecinstwa - Dojrzewanie cz.5
Data: 23.12.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom, Źródło: SexOpowiadania
... Wyciągnąłem członka z jej ust, by zobaczyć jak nasienie tryska z dużą mocą, lądując jej aż na brzuchu, lecz ona miała inne zamiary. Wyrwała mi go z ręki i obejmując wargami zaczęła ssać. Czułem jak co chwila przełyka moje strzały, które trzęsły mną bez ustanku. Była to tak ogromna przyjemność, że pociemniało mi w oczach. Padłem jak kłoda obok dziewczyn zupełnie wykończony. Zapadła cisza, przerywana naszymi oddechami. Czułem się tak błogo, że nie chciałem przerywać tej chwili. Pierwsza podniosła się Marta. - Naprawdę mogłabym to robić cały czas - wyszeptała. - Naprawdę to ty jesteś zboczona - powiedziała Aneta chichocząc. - Pa, odezwała się cnotka niewydymka - śmiały się już obydwie. - Przestańcie, obie jesteście super! - wtrąciłem się. - A tobie kto pozwolił się odzywać? - zapytała sasiadka. - A co? Jeszcze się bawimy? - patrzyłem z niedowierzaniem. - Nie, ale to nie znaczy, że możesz do nas mówić - znów wybuchły śmiechem. - "Walnięte" - pomyślałem - "ale dla tych pupci, piersi i cipek zniosę wszystko, więc niech gadają co chcą". Zrobiło się późno więc doprowadziliśmy siebie i pokój do porządku. - To co? Jutro o tej samej porze? - Marta spoglądała raz na mnie, raz na koleżankę. - A egzaminy? Musimy wreszcie się pouczyć bo nie zdamy. Ruda zrobiła smutną minę. - Masz rację, miałam przeczytać lektury, a żadnej nie tknęłam. - Najpierw obowiązki, później przyjemność - wyrecytowała Aneta jak motto. - Spoko, jak będziecie miały czas, ...
... dajcie znać, cześć. Wyszedłem od dziewczyn w świetnym humorze. Energia mnie rozpierała. Wchodząc do mieszkania uśmiechałem się. Złapałem za zeszyty, żeby odrobić lekcje. - Usiądź przy mnie, mam dla ciebie wiadomość - mama była rozpromieniona. - Coś fajnego? - zapytałem siadając przy niej. - Bardzo! Za tydzień przeprowadzamy się do nowego mieszkania! - Cooo??? - Będziesz miał własny pokój! - Naprawdę??? - byłem w siódmym niebie. - Tak! Będziesz mógł zapraszać kolegów jak zawsze chciałeś...albo koleżanki - powiedziała mama z uśmiechem. - O rety! Ale extra! Zrobię imprezę i zaproszę wszystkich kumpli! Lecę na boisko się im pochwalić!! - zerwałem się z krzesła, mało go nie przewracając. - Poczekaj!!! Tych kolegów nie zaprosisz. - Jak to?? - Bo wyprowadzamy się do innego miasta, daleko stąd. Zamurowało mnie. Mózg jakby na chwilę się wyłączył. Stałem osłupiały gapiąc się w pustkę. - Ojciec dostał tam dobrą pracę i przydział na mieszkanie. Nie możemy zmarnować takiej okazji. - Ale jak??? Przecież mam tu kolegów, koleżanki, znam wszystko i wszystkich!...Mam to wszystko teraz zostawić?!... A szkoła??? - Już cię zapisaliśmy do nowej. Będziesz miał trochę zaległości, ale przecież nie masz kłopotów z nauką. Jesteś inteligentny, nadrobisz braki. - "A co z Anetą i z Martą" - pomyślałem. Jeden z najpiękniejszych dni przerodził się przez sekundę w koszmar. Nawet w najczarniejszych myślach nie przewidziałem takiego rozwoju sytuacji. - Idę do ...