-
Fantastyczna przygoda
Data: 27.12.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Godzina 20.55. za pięć minut ma przyjechać pociąg do Warszawy. Czekam z niecierpliwością o rozglądam się po peronie. Ludzi dużo nie ma ponieważ to środek tygodnia. Podjeżdża pociąg i wsiadam do 2 klasy. Przechodzę przez cały wagon i wsiadam do jedynego przedziału gdzie nie ma nikogo. Jakoś dzisiaj nie mam nastroju do rozmowy z jakimś nawiedzonym podróżnym. Zasłaniam zasłonki i zagłębiam się w lekturę gazety. Kupiłem właśnie sobie najnowszego Playboya. Jak zwykle z dwóch przyczyn: pierwsza panienki a druga to ze czasem można tam znaleźć naprawdę fajne artykuły. Wkładam słuchawki na uszy i zaczynam słuchać "Sisters of Mercy". Kiedy doszedłem do "Temple of love" w Playboyu doszedłem do rozkładówki. Ach co za laska. Te piersi, takie jędrne i duże, nogi, długie i zgrab me, i cipeczka w którą każdy by chciał się zanurzyć i posmakować. Ale zdaję sobie sprawę że takie laski nie chodzą po świecie same. Zawsze mają jakiegoś fagasa i nie mam nawet co myśleć o zdobyciu takiej. Odkładam gazetę i przymykam oczy. Zawsze przecież można pomarzyć o spotkaniu z taką kobietą. Wyobrażam sobie jak ona staje przede mną i powoli ściąga spódniczkę. Wypina swój zgrabny tyłeczek i powoli ściąga bluzkę. Następnie staje przede mną i rozpina stanik. Odkrywa piersi i widzę jak jej sutki twardnieją na samą myśl o tym co będziemy robić za chwilę. Odwraca się i ściąga majteczki. Gdy o tym zacząłem myśleć mój instrument już był naprawdę w stanie pełnej gotowości. Musiałem sobie go ręką poprawić bo aż ...
... niewygodnie mi się siedziało. Otworzyłem oczy i........ Ujrzałem ją. Była średniego wzrostu o kruczoczarnych włosach luźno rozpuszczonych. Ubrana była w szykowny kostium. Usta miała pełne i bardzo zmysłowe. O cholera. Przez te słuchawki nie słyszałem jak ktoś wsiadł do mojego przedziału. Przez głowę przebiegało mi mnóstwo pomysłów jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Jedna nawet była taka aby wysiąść zaraz na następnej stacji. Bezwiednie zrobiłem się czerwony jak rak. Powoli się wyprostowałem i usiadłem jak należy z rękoma z dala od mojego kutasika który już spoczywał spokojnie. Ona zerknęła na mnie. Patrzyła długo i głęboko w oczy. Próbowałem wytrzymać to spojrzenie ale po chwili dałem za wygraną. - Cześć. - powiedziała - Dobry wieczór. - odparłem lekko drącym głosem. - Co tak poważnie. Na imię mam Iza a Ty? - Grzegorz. - moje odpowiedzi były szybkie i treściwe. - Przepraszam za moje zachowanie, ale nie słyszałem jak wchodziłaś. Wiesz słuchawki i głośna muzyka. - Ależ nic się nie stało. Jak to kiedyś powiedział pewien filozof. Nic co ludzkie nie jest nam obce. Ale muszę przyznać że widok był bardzo interesujący. - mówiąc te ostatnie słowa lekko się uśmiechała. Wiesz nie robię tego codziennie. Każdy to robi od czasu do czasu. Nawet ja kiedy jestem sama w domu i kiedy nie ma w pobliżu jakiegoś faceta. Opowiadała skąd jest i po co jedzie do Warszawy. Kiedy tak mówiła zdjęła pantofel i zaczęła mnie delikatnie masować stopą coraz wyżej. Kiedy tak to robiła jej spódniczka się podwinęła ...