1. Jak by nigdy nie było...


    Data: 11.01.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Ewa, Źródło: Fikumiku

    Od kilku lat przyjaźnimy się z Piotrem. Jest moją bratnią duszą w pracy. Możemy pogadać o wszystkim, a jego pozytywne nastawienie nawet w najbardziej wściekłorodnych sytuacjach działa na mnie jak uspokajający balsam. Pewnego weekendowego dnia Piotr wraz ze swoją dziewczyną Magdą zaprosili mnie na wieczorną imprezkę przy ognisku. Akurat trafił się pierwszy od dawna wolny weekend, więc doszłam do wniosku, że przyda się odreagować i zrelaksować. Przyjęłam więc z niekrytym entuzjazmem propozycję i wieczorkiem dotarłam na wskazaną działkę znajdującą się na obrzeżu miasta przy urokliwym jeziorku. Grilek już się robił, piwko i drinki się lały. Szybko nawiązałam dobry kontakt z zastanym na miejscu towarzystwem damsko-męskim. Czas mijał wesoło z przyśpiewkami, tańcami i kawałami sypanymi jak z rękawa. W pewnym momencie poczułam, że trzeba odpocząć od alkoholu. Oddaliłam się od towarzystwa i stanęłam pod drzewem wpatrując w odbijający się w tafli jeziora księżyc. Nagle w tej ciszy zauważyłam w niedużej odległości Piotra z Magdą. Biła od nich namiętność, która uwidaczniała się z każdym kolejnym gestem. Piotr zaczął ją całować po twarzy, szyi jednocześnie rozpinając guziki bluzeczki. Magda odwdzięczała mu się namiętnymi pocałunkami i masowała jego krocze. Ich przyśpieszony, coraz głośniejszy oddech niósł się w magicznej ciszy. Stałam jak zamurowana. Z jednej strony wiem, że powinnam odejść, ale z drugiej ten widok był tak piękny i podniecający, że patrzyłam dalej. Sytuacja się ...
    ... rozkręcała. Odkryte już Magdy piersi poddawały się pieszczotom rąk i ust Piotra, który przesuwał się stopniowo w dół jej brzucha. Ściągnął jej spodnie i majtki a potem zagłębił twarzą pomiędzy jej udami. Jęk rozkoszy, który z siebie wydała, przebił się chyba przez każdą komórkę mojego ciała. Zapatrzona i podniecona chłonęłam ten rozkoszny widok, gdy nagle usłyszałam, że ktoś za mną stoi! Skrępowana i zawstydzona przyłapaniem na podglądaniu nie wiedziałam jak się zachować. Gdy się odwróciłam zobaczyłam Irka-przystojnego, dobrze zbudowanego 30-kilkulatka, z którym bawiłam się przy ognisku. Chciałam się tłumaczyć i odejść ale on mnie przytrzymał, zasłonił usta, stanął za mną i ...kazał dalej patrzeć! Kiedy ponownie skierowałam wzrok na Piotra i Magdę byli już rozebrani. On leżał na plecach, a ona w płynny i jednocześnie dziki sposób pieściła ustami jego członka. Jęki przyjemności, które z siebie wydawał wywoływały ciarki i eksplozje pożądania w moim ciele. Irek przycisnął mnie bardziej do siebie, zaczął delikatnie pieścić językiem moje uszy i szyję, a ręką systematycznie uciskał okolice podbrzusza. Wzdrygnęłam się skrępowana całą sytuacją ale Irek przytrzymał mnie i jakby wyczuwając moje zakłopotanie i burzę mózgu powiedział szeptem: cicho.....spokojnie....patrz.... Mój oddech mówił sam za siebie. Czując dodatkowo na pupie napierający wzwód Irka krew zaczynała we mnie wrzeć coraz bardziej, a przyjemna rozkosz w dole brzucha tylko się zwiększała. Tymczasem Magda dosiadła Piotra. Poruszała ...
«12»