1. Licealne przygody, cz. 4: spotkanie


    Data: 15.01.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    Cz. 4 - Spotkanie
    
    Pan doktor, mąż Haliny, nigdy nie chciał przenieść się do stolicy, chociaż proponowano mu znakomite warunki. Tutaj, w miasteczku niezbyt odległym od stolicy, był kimś, a jego stopień naukowy i specjalizacja z ginekologii pomagały w różnych sprawach i gwarantowały stabilne, wysokie zarobki. Nienaganne maniery, życzliwość i operatywność budziły szacunek, a szukających pomocy skłaniały do odwiedzania właśnie jego prywatnego gabinetu. Nie mógł narzekać na brak pacjentek. Wraz z wiekiem jego aktywność zawodowa świadomie malała, ale nie znajomości i układy. Dzięki temu zawsze doskonale zarabiał. Przyjmował żony, matki i przyjaciółki polityków, ale też ‘biznesmenów’ i ‘mecenasów’, również z innych województw. Potrafił załatwić to, co inni chętnie zlecali kolegom bądź zasłaniali się przepisami. W jego szpitalu zawsze były wolne łóżka dla znajomych. Lokalni politycy wszelkich opcji, przedstawiciele władz różnych szczebli, dyrektorzy lokalnych oddziałów dwóch banków zawsze znaleźli czas, żeby uczestniczyć w jego urodzinach. Po co miałby przeprowadzać się?
    
    Przynajmniej raz w roku wypoczywał z żoną za granicą, a zimą zaliczali intensywne dziesięć dni na nartach w Austrii lub we Włoszech. Kiedy pan doktor przekroczył „pięćdziesiątkę” już dwa razy w roku wylatywali na narty. Mąż chciał w ten sposób odciążyć kochającą żonę od domowych obowiązków. Święta Bożego Narodzenia i Sylwestra zaczęli spędzać w zagranicznych luksusowych hotelach. Dzięki temu mieli blisko do ...
    ... przygotowanych górskich stoków i systematycznie korzystali z hotelowej strefy spa: pływalnia, masaże, jacuzzi, sauna. Doktor cenił sobie taki wypoczynek i szczerze cieszył się, widząc zadowolenie na twarzy znacznie młodszej żony.
    
    Swoją pozycję w tym mieście budował przez kilka dekad i od lat czerpał korzyści z uzyskanego statusu. Niedawno zaryzykował i otworzył zespół prywatnych gabinetów. Powoli zaczynał cieszyć się frekwencyjnym i finansowym sukcesem trafionej inwestycji. Ze wspólnikami rozważał otworzenie kolejnego. Tym bardziej, że opinia doradcy finansowego potwierdzała zasadność takiej decyzji. Koszty inwestycji miałyby zwrócić się nawet w ciągu kilku lat. Wszystko po to, żeby m.in. zaspokoić rosnące oczekiwania ukochanej żony. Dla niej zrobiłby wszystko.
    
    Nie był jednak człowiekiem bez skazy. Artur wiedział, że szef chce pozbyć się go ze szpitala, co przy ogólnym braku specjalistów wręcz zakrawało na marny żart, ale od dawna wiedział, że szef nie znosi konkurencji zdolnych, młodych lekarzy. W szpitalu lubił i tolerował solidnych i posłusznych, więc… jego dni w szpitalu były policzone.
    
    *
    
    Żona pana doktora wróciła z zakupów. Nowa sukienka, bluzka, kilka dodatków. Była zmęczona, ale gosposia przyrządziła koktajl i obiecała, że obiad poda w ciągu kilkunastu minut. Zakupy dla Haliny stanowiły największą atrakcję. I poza spotkaniami, w których towarzyszyła mężowi, jedyne obowiązki. Oprócz prowadzenia domu. Nie pracowała, sprzątaniem, gotowaniem i innymi przyziemnymi ...
«1234...12»