-
Sex na budowie
Data: 17.06.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
- Dobrze, za piętnaście minut będę. – usłyszałem miły głosik w słuchawce. Za piętnaście minut miała mnie odwiedzić jedna z moich najlepszych koleżanek. Pracowałem wtedy na budowie jako asystent kierownika budowy, miałem swój oddzielny wspaniale wyposażony pokój w biurze budowy. Zarówno ja jak i moja koleżanka Ania byliśmy budowlańcami, razem studiowaliśmy. Różnica była tylko taka, że ona nie pracowała w branży. - Cześć Tomuś! - Cześć Aniu! – uściskaliśmy się serdecznie. - Jak ci się tutaj powodzi?? - Wspaniale – odrzekłem – brakuje tu tylko jakiejś ładnej kobiety. Musisz mnie częściej odwiedzać. - Musisz mnie jakoś przekonać aby tak było. – odparła z uśmiechem. Obeszliśmy cały plac budowy, obgadaliśmy każdy szczegół technologiczny i każde rozwiązanie architektoniczne. Zaprosiłem ją do biura na kawę. - No co jak co ale pokój to masz przytulny. – mówiła pochylając się nad dokumentacją. - O tak można tu robić prawie wszystko – przysunąłem się bliżej i objąłem się w pasie. - Wszystko? Zaraz się przekonamy. – poczułem jak przytula się do mnie. Moja ręka zjechała niżej na jej pupę, nasze twarze przysunęły się do siebie, pocałowaliśmy się. - Zaczekaj, zamknę drzwi i opuszczę żaluzje, pełno tu ciekawskich. Błyskawicznie uporałem się z tym zadaniem. – No teraz możemy testować do woli. Przysunęliśmy się do siebie i znów zaczęliśmy się całować. Błądziliśmy dłońmi po sowich ciałach. Nie tracąc dużo czasu zabrałem się za rozpinanie jej bluzeczki. Kiedy jedną ręką rozpinałem ostatni ...
... guziczek, druga już błądziła przy zapięciu stanika. Mała pomoc drugiej ręki i…moim oczom ukazały się dwie nieduże ale bardzo ładne piersi. Nie mogłem się powstrzymać aby ich nie dotknąć. W ślad za ręką poszły usta i już po chwili przyssałem do cieplutkich „bułeczek” Ani. Tak byłem pochłonięty tym zajęciem, że nie zauważyłem nawet kiedy Ania dobrała się do moich spodni. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero kiedy poczułem chłodny powiew wokół mojego sztywnego ptaszka. Chwilowy chłód natychmiast zrównoważył dotyk ciepłej kobiecej dłoni. Mój narząd odzyskał wolność i był właśnie „głaskany” przez swoją wybawicielkę. Nie przerywając pieszczot piersi sięgnąłem do zapięcia spodni Ani. Guzik i zamek poddały się błyskawicznie. Włożyłem ręce w majteczki dotykając gorącej dupci. Jednym ruchem rąk zsunąłem całość do kolan mojej kochanki. Ania usiadła na stole. - ohhh…zimny. – westchnęła zeskakując z powrotem. Zaczekaj położę swój sweter. – rzuciłem błyskawicznie zdzierając z siebie sweter. Rozścieliłem go na stole i pomogłem Ani powrócić na niego. Stanąłem między jej kolanami, jedną ręką pieszcząc jej tyłeczek a drugą plecy. Całowaliśmy się. – Wyliż mi…- usłyszałem w przerwie między pocałunkami. Na to czekałem!! Znacząc drogę pocałunkami zjechałem po jej ciele na dół. Między piersiami, po brzuszku, pępku, wąziutkiej ścieżce włosków na wzgórku. Im bliżej byłem tym bardziej czułem zapach jej wilgoci. Wreszcie dotarłem. Ania rozsunęła nogi szerzej opierając je na krzesłach stojących po obu stronach ...