Sex na budowie
Data: 17.06.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... stołu. Była naprawdę mokra. Cała cipulka błyszczała od wilgoci. Nie mogłem dłużej czekać. Przejechałem językiem wzdłuż szparki. Ania jęknęła. Rozchyliłem płatki i zacząłem łapczywie zlizywać cudowny nektar jej ciała. Czubkiem języka wierciłem jej wisienkę. Ania sapała coraz głośniej poruszając przy tym miarowo kuperkiem. Zwinąłem język w rurkę i wsunąłem go do środka. Słodki lep spływał po mojej twarzy i języku. Wejdź we mnie cały! – wysapała Ania. Uniosłem się do góry, ona przesunęła się bliżej krawędzi stołu. - Wchodź, proszę, chcę cię poczuć w sobie. Obiąłem jej pupcie dłońmi i przybliżyłem się do niej dotykając moim małym cipki. Wzięła go w rękę i nakierowała tam gdzie trzeba. To było coś cudownego. Ciasno, miękko, cieplutko i mokro. Wspaniale. Ania położyła się na stole, a ja zacząłem swoje dzieło. Najpierw powoli, delikatnie, później coraz mocniej. Jedną ręką przytrzymywałem jej biodro, a drugą ugniatałem jej piersi. Całość nabierała tempa. Ania pojękiwała coraz głośniej. O tej porze nikogo już na budowie nie było więc nie było strachu. Przyśpieszałem coraz bardziej nie zdając sobie z tego sprawy. Było coraz lepiej – mnie, bo moją kobietę właśnie dopadał wielki orgazm. - Ohhhhhhhhhhh…tak! Ohhhhhhh…! Ania cała drżała, czułem skurcze jej dziurki. Było to tak wspaniałe doznanie, a szczytująca kobieta tak podniecającym widokiem, że poczułem że mój kres też nadchodzi. Przyśpieszałem coraz bardziej. Anią wstrząsały ostatnie konwulsje orgazmu. Czułem że to już długo nie ...
... potrwa. Pracowałem jak wściekły. Było słychać trzeszczenie stołu. Pracowałem to nieodpowiednie słowo, to moje ciało pracowało, ja już nad nim prawie nie panowałem. Ania wiedziała że jestem blisko, czuła w sobie mojego napiętego do granic możliwości kutasa. - Nie w środku, na zewnątrz…kochanie na mnie, proszę. – wyszeptała. W ostatniej chwili wyjąłem go z ciepłej norki. Zamierzałem dokończyć dzieła ręką, nie zdążyłem go jednak chwycić bo Ania już siedziała na stole i z wielką wprawą trzepała moją dzidę. - Ohhhhh…wspaniale. – wyrwało mi się z ust. Pierwszy strzał, największy wylądował dokładnie między cycusiami, następne lądowały na brzuchu, udach i dłoni Ani. Tak obfitego wytrysku jeszcze nie miałem. Tego co przeżyłem tryskając na śliczne ciało mojej kochanki nie można porównać z niczym innym na świecie. Na pewno co najmniej połowa tych doznań to zasługa delikatnej dłoni i wprawy z jaką masowała mój drążek. Jeszcze trzy ruchu i orgazm się skończył. Przytuliliśmy się do siebie. - To było coś wspaniałego. Nigdy nie było mi tak dobrze. – usłyszałem przy moim uchu. - Ja też nigdy nie przeżyłem takiego orgazmu. – przyznałem. - Muszę powoli lecieć. Masz tu może jakieś ręczniki papierowe, albo papier toaletowy? Muszę się trochę wytrzeć. Nie pójdę przecież taka mokra. - Zaczekaj mam ręczniki. – sięgnąłem do szafki i podałem jej rolkę udzierając wcześniej kawałek do wytarcia mojego mokrego opadającego już ptaszka. Ania wycierała dokładnie plamy spermy z brzucha, ud i ręki. Oddarła oddzielny ...