-
Lato na wsi
Data: 13.02.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Pistasio, Źródło: SexOpowiadania
... niezadowoleniu. Na parapecie leżała otwarta paczka papierosów, chyba ojciec zapomniał zabrać z domu. Róża jak gdyby nigdy nic wyjęła z niej dwie fajki i poszła na chwilę do swojego pokoju. Wyszedłem przed dom i czekałem na nią. Niedługo była gotowa. Ruszyliśmy w drogę polem. Na miejscu rozłożyłem koc i usiadłem. Pomyślałem sobie, że za bardzo się nie poopalam, bo trochę głupio mi było rozbierać się przy Róży do samych gaci. Ona nie miała z tym problemu – od razu ściągnęła przez głowę swoją zwiewną sukienkę, położyła ją na trawie i została w samej bieliźnie. - Ale tu fajnie – powiedziała rozmarzonym głosem, siadając koło mnie i wystawiając twarz do słońca. - Ja tu przychodzę prawie codziennie, jak jest ładna pogoda. Zdjęła buty i wyjęła ze swojej torebki butelkę wina. To było wino z naszej piwnicy. Ojciec pędził dużo wina, żeby owoce z naszego sadu się nie marnowały, więc w piwnicy mieliśmy wiele takich butelek i najwyraźniej Róża zwyczajnie sobie jedną podprowadziła. Odkręciła ją i napiła się z gwinta. - Masz – powiedziała i podała mi butelkę. - Nie, no co ty – przestraszyłem się. Jeszcze nigdy nie piłem alkoholu i sama myśl, że mógłbym to zrobić, napełniła mnie jakimś dziwnym lękiem. Przecież miałem dopiero piętnaście lat. Róża pociągnęła kolejny łyk i znowu mi podała. - No masz, nie bądź cipa. Wziąłem niepewnie butelkę i pociągnąłem malutkiego łyczka. Chyba wyglądało to, jakbym brzydził się pić po Róży, bo powiedziała: - No nie brzydź się, ...
... napij się porządnie. - Nie brzydzę… - bąknąłem, biorąc kolejny mały łyk. - A jak się na przykład całujesz z dziewczyną, to też się tak brzydzisz? – spytała pogardliwie. - Ja się nigdy nie całowałem… Speszyłem się i na pokaz wziąłem parę porządnych łyków. Aż mi się zrobiło gorąco w brzuchu. - Dlaczego? – szczerze się zdziwiła. - No Boże, nie wiem… Oddałem Róży butelkę, ta wyjęła podwędzone mojemu ojcu papierosy i jednego z nich podała mi. - Trzymaj, ten dla ciebie – powiedziała. - Dzięki, nie chce. - Czemu? - Nie chcę, nie palę… - Nie bój się, twoja mama nie zobaczy – zadrwiła, zapalając papierosa. - Jejku, nie chcę i już. - Trzęsidupa – powiedziała z pogardą. - No dobra – zdecydowałem się jednak zapalić, żeby się ze mnie nie śmiała, bo najwyraźniej nie mogła pojąć, że ktoś może po prostu nie chcieć papierosa. Przyglądała się, jak palę i kazała mi się mocno zaciągać, co było bardzo nieprzyjemne i powodowało, że się krztusiłem. To był mój pierwszy papieros w życiu. - Widać, że nigdy nie paliłeś – zaśmiała się i podała mi znowu wino. – Masz, zapij. Jakoś udało mi się wypalić tego papierosa, chociaż łatwo nie było. Róża za to swojego spaliła z przyjemnością. Kręciło mi się w głowie. - Co ty tak w ciuchach siedzisz? Chciałeś się przecież opalać – przypomniała mi. – No nie wstydź się – dodała widząc, że trochę się krępuję zdjąć ubranie. Rozebrałem się do majtek i się położyłem. Zamknąłem oczy, ale ona zaczęła mi opowiadać ...