1. Posłuszeństwo


    Data: 17.02.2020, Kategorie: Anal BDSM Oral Brutalny sex Autor: koba37, Źródło: Pornzone

    ... docisnął go aż do jąder. Jęczała cicho z przyjemności, jaką dawała jej ta zabawa. W pewnym momencie nacisnął hak. Bolało ale tylko przez chwilę. Silniejsza była przyjemność.
    
    Wreszcie do Sali wszedł On. Ten, którego znała zaledwie od miesiąca. Wysportowany, z idealnie wyrzeźbioną sylwetką. Musiał być silny. I był. Podszedł do niej. Uśmiechnęła się. Szorstko pociągnął ją za włosy. Teraz zabolało bardziej. Ale cóż – była suką-bezpowrotnie, chciała nią pozostać mimo wszystko. Włożył jej dużego, nabrzmiałego penisa do ust. Nie mogła złapać tchu ale on pchał dalej i dalej aż do gardła. Co jakiś czas pozwalał jej złapać powietrza. Po chwili poczuła smak jego spermy. To już? Pomyślała z nieukrywanym zawodem. Ale to nie był koniec. Znajomy odetchnął chwilę i był znów gotów do działania. Wypięła tyłek. Chciała więcej i więcej. Chciała i dostała. Czarnoskóry rozwiązał ją i pchnął na ziemię. Hak nadal tkwił w jej kakaowej dziurce. Marko położył się na podłodze i przyciągnął ją do siebie. Szybko i brutalnie wszedł w jej mokrą cipkę. Znajomy tymczasem oparł ręce na jej plecach i powoli wsuwał swojego fiuta w jej odbyt. Odchylił hak – nic nie dało. Włożył 2, potem 3 palce – dziurka nie miała ochoty tak łatwo się oddać. Rozejrzał się wokoło w ...
    ... poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mu pomóc.
    
    Jest. Na oliwił dawno nieużywane kleszcze. Powoli wkładał je w odbyt. Były zimne i niezbyt przyjemne. Wwiercał się coraz bardziej i bardziej. Jeszcze chwila i będzie można je rozwierać. Już. Teraz. Bolało coraz bardziej. Zaciskała zęby ostatkiem tchu. Stęknęła. Zrozumiał. Zaczął powoli je rozwierać. Uczucie co najmniej dziwne. Jakby ktoś próbował cię od środka rozciągnąć. Gwałtownie obrócił kleszcze. Krzyknęła. Tego nie było w umowie. To bolało. Wyjął je posłusznie. Czuła się nieco obolała. Ale chciała spróbować. Pierwszy penis wszedł bez problemu w jej zwiedzoną nie raz już jaskinię, drugi chwilę zmagał się z odbytem, lecz po chwili też sobie poradził. Jęczała z rozkoszy jaką dawało jej rytmiczne poruszanie się w jej ciele dwóch członków. Czuła jak naraz poruszają się w niej, jak się ocierają – doznanie było intensywne, odczuwalne w każdym wilgotnym milimetrze jej wnętrza.
    
    Spełnienie przyszło niebawem. Znalazła się w krainie rozkoszy. Wiedziała, że musi to kiedyś powtórzyć. Ale teraz delektowała się chwilą. Fala drgań przeszyła jej ciało... Miała wrażenie, jak by cały świat lekko wirował, niczym w upojeniu alkoholowym. Jęki rozkoszy wypełniły po brzegi, zimne wnętrze ponurej sali. 
«123»