LETNIE IGRASZKI
Data: 25.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: transmasomax, Źródło: xHamster
... miejscami takimi jak plaże latem nie przepadam. Lubię miejsca ciche, odosobnione, o co jest naprawdę trudno. Lecz są jeszcze takie miejsca. Nie lubię pokazywać swoje ciało innym bez potrzeby. Chodzenie w kąpielówkach wśród innych bardzo mnie krępuje, jeżeli nie jest to związane bezpośrednio z seksem. A już pokazywanie się na golasa na plaży lub w innym publicznym miejscu jest dla mnie poniżeniem. Choć przyznam, że jeśli jest to robione pod przymusem to ta sytuacja bardzo mnie podnieca i przeraża. Tak było i tym razem. Jak zwykle ze mną seks zaczęliśmy od wyczyszczenia mojej kiszki. Uważam, że moja dupcia musi być zawsze czysta nie tylko z wierzchu ale i cała kiszka, dlatego stosuje sobie codziennie po parę lewatyw. A już obowiązkowo przed każdą randką i na początku seksu muszę mieć zrobione lewatywy i to wielkie co najmniej po 7 litrów. Od partnera nie wymagam, ale nalegam, na lewatywy a już na wydepilowanie narządów i dupy. A więc zrobił mi trzy lewatywy po 7 litrów. Po całkowitym wypróżnieniu ruchał mnie w dupę na różne sposoby. Uwielbiam ruchanie od tyłu, z nogami na pagonach i jazdę konną. Musiałam obciągać mu kutasa i wylizywać jajka i odbyt. Gdy już nasycił swoje pierwsze rządze powiedział, że pojedziemy w ciekawe miejsce. Przed wyjazdem w łazience głośno krzyczałam, gdy czyścił mi kiszkę, która i tak była czysta jeśli nie liczyć spermy, lewatywami. Gdy ja stękałam nadymając dupę na sedesie on pakował torbę. Dał mi śliczną czerwoną koronkową bieliznę: staniczek, pas i ...
... pończoszki oraz stringi. Mocna czerwień bardzo kontrastowała z moim białym ciałem (unikam za wszelka cenę opalania). Na wierzch nałożyłam białą obcisłą, przeźroczystą sukienkę mini. Na stopy czerwone pantofle bez obcasów. Na szyje założyłam szeroką psią obrożę. Jechaliśmy jakiś czas. Pewnie ze nie napisze Wam, gdzie i co, aby nie skalać tego miejsca ludźmi spoza pewnych zainteresowań, podglądaczy i naprawiaczy świata. Zatrzymaliśmy się na leśnym parkingu. Było tam już kilka samochodów. Kazał mi wysiadać. Zaczęłam się bronić wstydliwie, że są tu obcy i minie zobaczą taką. I tym podobne dyrdymały. Ale źle trafiłam. Zaczął krzyczeć na mnie i besztać. Dostałam w twarz i szybko znalazłam się na zewnątrz, zapłakana. Wysiadł, kazał mi podciągnąć wysoko sukienkę i opuścić stringi do kolan oraz oprzeć się o samochód wypinając dupę. Stałam tak wypięta bezwstydnie, gdy On tym czasem wyciął rózgę z leszczyny. Nadjechał jakiś samochód, wysiadło kilka osób. Popatrzyli na mnie i krzyknęli – Co, niegrzeczna dziwka, będzie lanie? On przytaknął. Wal ile wlezie, niech suka się uczy być posłuszna. Tylko szkoda tak ślicznej dupy. Nie pokiereszuj jej. – wołali zagłębiając się w las. Świst rózgi i moje wrzaski odbijały się głośnym echem w lesie. Musiałam podziękować za naukę i obiecać poprawę. Poszliśmy. Chlipiąc głośno niosłam torbę za Nim. Las się skończył. Ukazała się mała polanka zbiegająca do leśnego jeziorka. Jeziorko a właściwie oczko wodne było ciemne i jak się potem okazało miało zimną wodę ...