ROK 2064 - CZĘŚĆ PIERWSZA: ZONA NUMER TRZY ROZDZIAŁ II - ALBIN KOWALSKI I JEGO EDWARD KLUCZNIK
Data: 02.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Yake, Źródło: Fikumiku
... dzieciaku, a co ty tak długo robisz w łazience – krzyczała mama. – Już zaraz wychodzę, chwileczkę. – Aluś, chodź szybko, bo nie mam rumowego zapachu do ciasta i masło potrzebne. Skoczysz do sklepu, ale tak na jednej nodze. - Co mam kupić? - powiedziałem, wychodząc z łazienki. - No, ten zapach rumowy, weź też waniliowy, dwie kostki masła i kup kilogram cukierków, takich jakie lubisz. Tych zapachów to kup po 20 sztuk i ze dwie duże butelki coli. Bo ciepło dzisiaj, a jak chłopaki wrócą z ojcem z pola, to pić będą chcieli. Dostałem pieniądze, wziąłem siatkę i wyszedłem z domu. Słońce wręcz paliło ale trudno trzeba było iść ten kilometr do sklepu. Idąc spotkałem siedzącego pod drzewem sąsiada, pewnie był na lekkiej bani, bo to w jego stylu. – Dzień dobry panie Gawroński – krzyknąłem, on się nie odezwał, tylko lekko skinął głową. Szedłem szybko, było gorąco, a ja w zielono-granatowych spodniach dresowych i czarnej podkoszulce. Nie noszę, krótkich spodenek, bo nie lubię prezentować swoich chudych nóg. W drodze powrotnej, doganiałem Gawrońskiego. To duże postawne chłopicho, jakieś czterdzieści pięć wiosen na karku, więc stary. Siwiejący brunet z mocno zarysowaną szczęką, zawsze niedogolony, śmierdzący alkoholem. Taki zwalisty chłop: silne łapy, szerokie bary ale i widoczny brzuch. Edward Gawroński od dwóch lat był wdowcem, żona miała guz i zmarła, a on pił chyba codziennie. Mój ojciec był na niego oburzony, bo pozbył się całego inwentarza, a na koniec sprzedał konia. Doganiałem go. ...
... Będąc za nim może dziesięć metrów, moją uwagę skupiły jego pośladki i mocne uda, opięte w roboczych spodniach. Wydały mi się jakieś takie pociągające, chciałem ich dotknąć, pomacać, dać im klapsa. To chyba przez ten upał mózg mi się lasuje i oglądam z podnieceniem dupę starego chłopa. Wszystko by było w porządku, tylko dlaczego mój mały stanął. Jak to dobrze, że mam dresy i długą koszulkę, pomyślałem. „Jak ten chłop się nie poci” myślałem, nosi grube spodnie, gumowce, flanelową koszulę i beret na głowie. Przyspieszyłem znowu kroku, mijając Edwarda, zobaczyłem w jego siatce butelki z piwem. Gdy się zrównaliśmy, on coś mruczał pod nosem, ja do niego się uśmiechnąłem i po chwili on mógł oglądać mój wątły zadek. Po powrocie znowu zamknąłem się w toalecie z zamiarem przejrzenia gazet, pożyczonych od dziewczyn; „Twój styl”, „Uroda” i „Burda”. Moja matka, kochana kobieta, nie kupowała takich gazet i nie tylko takich. U mnie w domu, to rodzice jedyną rzecz, którą czytali, to była książeczka do nabożeństwa. Ja lubiłem te kolorowe magazyny z artykułami na temat pielęgnacji ciała i fotkami ludzi z innego świata. Wszyscy tacy ładni i zadbani. Dzisiaj jednak nie mogłem się skupić, czytając artykuł na temat trendów w balejażu. Wciąż miałem przed oczami tą dorodną dupę Edwarda w opiętych spodniach. Gdy tylko o niej myślałem, znowu doznawałem erekcji. Kurwa, pomyślałem coś jest nie halo. Odłożyłem wysoko na szafkę moje skarby, usiadłem na klozecie. Znowu te głupie myśli o tyłku sąsiada, a w ...