Prysznic po wf-ie
Data: 03.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: MichalStories, Źródło: Fikumiku
Kolejny spokojny piątek. Siedziałem w szkole i się nudziłem. Godziny mijały, a ja stawałem się coraz bardziej znurzony. Na szczęscie ostatnią lekcją był wf. Tego dnia mieliśmy go razem z 1b. Rozmawiałem sobie z kumplem, kiedy zadzwonił dzwonek, wf. Poszliśmy razem do szatni. Zaczęliśmy się rozbierać i przebierać w stroje sportowe, zazwyczaj koszulkę bez rękawów i szorty. Do szatni zaczęli wchodzić pierwszoklasiści. W ich oczach można było dostrzec strach. Była to dopiero 3 lekcja wf-u w tym roku szkolnym. Niektórzy z nich byli wysportowani i spokojnie przebierali się przynas, a newet zaczynali jakieś konwersacja, ale większość chowała po kątach i zasłaniała swoje brzuszki. Poszliśmy wszyscy na salę, gdzie trener dał nam piłkę do kosza i zaczęliśmy grę. Drużyny były klasowe, czyli 2a, przeciwko 1b. Na początku było bardzo łatwo, ich klasa opŕocz paru wysportowanych chłopaków, składała się z samych grubasków. Po jakimś czasie z czoł zaczął nam lecieć pot, a przeciwnicy zdobywać punkty. Rozpoczęła się zacięta walka o piłkę. Po około 40 minutach mecz się skończył, moja klasa wygrała. Podziękowaliśmy sobie podając ręce i skierowaliśmy się do szatni. Prezd wyjście z sali zatrzymał nas jeszcze trener. Wskazał mnie i jakiegoś Kubę z 1a i kazał posprzątać salę i zebrać znaczniki. Zajęło nam to trochę czasu, bo musiliśmy jeszcze rozstawić siatkę do siatkówki. Do szatni wróciliśmy dopiero, po tym jak wszyscy zdążyli już wyjść. Strasznię się spociłem, więc postanowiłem się umyć, a że ...
... żadna klasa nie miała już po nas wf-u, to się nie spieszyłem. Zdejmując koszulkę dostrzegłem, że Kuba nie śpieszy się, tylko bardzo wolno rozbiera. Postanowiłem nawiązać jakąś rozmowę: - Jak tam? - Przez to sprzątanie spóźnię się na autobus, a następny mam dopiero za ponad godzinę - powiedział smutnym głosem. - Nie jesteś z Warszawy? - Nie, a w piątki zawsze wracam do domu. Autobus jeździ co półtorej godziny, a żaden pociąg tam nie kursuje, więc muszę poczekać. - Słabo - zaśmiałem się pod nosem. - Idzisz się umyć. - Nie wiem, ale skoro i tak muszę czekać, to może pójdę. - To spoko. Masz może.szampon, bo chciałbym sobie włosy umuć, a zapomniałem wziąć? - Mam, chcesz? - No! - To pożyczę Ci jak swoje umyję. - Spoko. Na twarzy Kuby smutem zamienił się na lekki uśmiech. Rozebrałem się do naga, ręcznik przełożyłem przez ramię i udałem się w stronę pryszniców. Stał już tam Kuba, miał na sobie bokserki. - No co ty, chyba nie będziesz się w nich mył ). Przecież jesteśmy chłopakami, zdejmuj je. Kuba znowu trochę posmutniał. - No, ok - odpowiedział i zaczął je zdejmować. Nie miał się czego wstydzić. Kuba był chudy, a jego mięśnie delikatnie zaryswoane. Przypominał trochè młodszego mnie. Teraz na szczęście jestem już w o wiele lepszej formie, wszystko zawdzięczam siłce. Najbardzien chyba bał się przy mnie rozebrać do naga. Jego penis był normalny i owłosiony. Mój za to ogolony. Wszedłem pod prysznic i włączyłem wodę. Kuba stanął obok mnie, gdyż pomiędzy prysznicami nie było żadnych ścianek ...