1. Moje wieczory 1


    Data: 07.03.2020, Autor: romantyczka, Źródło: Lol24

    ... samotna, więc chyba nie jest aż tak źle z tym miejscem, nie?
    
    - No nie.
    
    - Wolisz stąd iśc? – Dodaje drugi.
    
    - Proponujesz coś?
    
    - Zobaczysz, zaufasz nam?
    
    - To dość ryzykowne, ale nie mam nic do stracenia.
    
    - Może masz.
    
    Wyszliśmy tylnymi drzwiami, dowiaduje się że jeden z nich, a mianowicie Grzegorz jest współwłaścicielem tego lokalu. Nie wygląda może za dobrze, ale wiele osób tu przesiaduje. Wsiadam do czerwonego lexusa, jest komfortowo. Nie myślę co może się stać. Leci muzyka, trudno mi określić jaki to gatunek, ale całkiem rytmiczne dźwięki. Rozmawiamy o tym, że mam na imię Weronika, że mam 21 lata, że jestem naturalną blondynką z małym biustem, ale im się podoba. Studiuje też sztukę i mają mnie za sztukę, pytają czy mogą mi pozować, nie mam nic przeciwko. Uśmiechają się wszyscy, bo atmosfera jest w porządku. Nie jesteś zbyt wygadana, nie sprzeciwiam się. Ale uśmiech masz ładny, dziękuję. Dojeżdżamy do budynku, z czerwonej cegły z srebrną bramą, automatycznie otwieraną. Otwiera zamki, ja rozpinam guziczki płaszczyka, odwiesza. Widzę świetnie rozporządzaną przestrzeń i jestem zadowolona, że trafiłam na ludzi odnoszących jakikolwiek sukces. Pijemy nie byle jakie wino, powoli, z gracją, jakbym miała przed rozkosznym upojeniem coś zajmującego do powiedzenia. Jeden patrzy na twarz, Grzegorz na nogi, bo się troszkę bordowa sukienka podwija. Nie poprawiam, bo podoba mi się jego odległe spojrzenie. Troszkę mnie to obezwładnia, nie mogę uwierzyć, że tak mogły ...
    ... go pochłonąć. Siadam pomiędzy nimi na skórzanej kanapie i muskam delikatnie ustami ich policzki w ramach podziękowania. Grzegorz obejmuje mnie ręką, przyciskając lekko głowę do mojej. A drugi gładzi mnie po elastycznej nóżce, od łydki po wewnętrzną stronę uda. Zadaje sobie natychmiastowe pytanie, czy mogę zostać, bo jest mi przyjemnie. Nie słyszę nic, poza szeptem. Wychodzi na to, że jak nie miałam nikogo to dziś mam aż o jednego za dużo. Zaczyna mi się robić gorąco, całe ciepło rozpływa się po moim ciele. Zaczynają się drobne pocałunki, które raz za razem pogłębiają się na moim ciałku. Pomagam ściągnąć niepotrzebną już kreację. Grzegorz radzi sobie z rozpięciem stanika, kiedy mi to nie wychodzi. Czuję jego języczek na szyjce, a teraz na lewym sutku, prawy przygryza mi drugi pan, a jego zarost kłuje znośnie moją gładką pierś. Grzegorz zdecydowany idzie niżej, aż dostaje się do mojej cipki, masuje ręką wokół niej, omijając najwrażliwsze części. Drugi wkłada języczek do moich ust, co nie jest tak obrzydliwe jak przypuszczałam. Jest tak przyjemnie i tak intensywnie, czekam tylko aż zacznie ją lizać. Tak się dzieje, obłędne ruchy jego języka są darem dla mojej łechtaczki. Drugi wyciąga dorodnego penisa, wkłada go w moją otwartą dłoń, która zamyka się w uścisku, pomaga mi odrobinką śliny i zaczynam masować jego członka od góry w dół, przez moment patrząc na jego wdzięczną twarz. Każdy ma wdzięczną twarz, to dość niecodzienne dla mnie. Wchodzi języczkiem w moją wilgotną szparkę, ...