1. Numerki Karola - 3 Prysznic u Beaty


    Data: 11.03.2020, Autor: KubaNCh, Źródło: Lol24

    Tym razem Karol wędrował rowerem. Zmęczony i spocony postanowił zatrzymać się na obiad w przydrożnej smażalni. Gdy wszedł pod wiatę i zaczął rozglądać się za wolnym miejscem, dwie cycate dziewczyny za barem zaczęły się trącać łokciami i szeptać ma widok opiętej kolarskim trykotem umięśnionej klaty i mocnych ud., o i wydatnego wzgórka u ich zbiegu. Chichoty wywabiły z zaplecza szefową, dość tęgą i obdarzoną imponującym biustem brunetkę koło pięćdziesiątki.
    
    - „Co jest dziewczyny?”
    
    - „Niech pani zobaczy co za tyłek!! – powiedziała jedna.
    
    - „A jaki przodek!!!” – pisnęła druga.
    
    - „Spokój mi tu… Zaplecze nie posprzątane, naczynia nie pomyte.. Sama go obsłużę” – poprawiła dłonią włosy i kołysząc szerokimi biodrami podeszła do Karola. Zapytała uprzejmie co podać, chwilę rozmawiali nad wyborem ryby, Karolowi szło niesporo, bo na widok jej bujnego ciała ogarnęła go fala nagłego napięcia. Kierowniczka nie mogła tego nie dostrzec, lecz nie poczuła się urażona, wprost przeciwnie poczuła jakieś dziwne, lecz miłe podniecenie.
    
    Zanim przyniosła tacę z jedzeniem rozpięła guziczek bluzki, a stawiając nachyliła się na wprost Karola nisko nad stołem. Zapatrzył się na białe półkule wylewające się nad stanikiem i machinalnie oblizał wargi.
    
    - „Czym jeszcze mogłabym panu służyć? …”- zapytała nie unosząc się znad stołu.
    
    Przez moment zastanawiał się… - „Możeee… może bym wziął prysznic. Nie wie pani gdzie bym mógł? Straszny upał jest”.
    
    - „No wie pan… tu nie mamy łaźni…” - ...
    ... chwilę się zastanawiała – „No chyba, że skorzysta pan z mojej łazienki, tam z tyłu”.
    
    Ustalili, ze on zje, a ona w tym czasie zaprowadzi trochę porządku. Karol jadł, myśląc jednocześnie o chwili, kiedy spłucze z siebie pot i kurza, a równocześnie w dyskrecji kabiny będzie mógł użyć reki i przynieść sobie ulgę w pulsującym podnieceniu. Zapłacił blond cycatce za barem i poprowadził rower dookoła smażalni. Zapukał, na głośne „Proszę” wszedł do środka. Kierowniczka w roboczym fartuchy, z rozpuszczonymi bujnymi włosami kończyła właśnie coś upychać w szafie. Pokoik był niewielki, łóżko, rzeczona szafa, na ścianie telewizor.
    
    - „Proszę, tu jest łazienka” – powiedziała otwierając drzwi. Podziękował wszedł i natychmiast z ulgą zrzucił przepocony trykot. Puścił wodę i zaczął regulować temperaturę, gdy wyczuł jakiś ruch za sobą. Nie zdążył się obrócić, gdy poczuł przywierające do pleców jędrne piersi, a pulchne ręce objęły go i nieomylnie sięgnęły tam, gdzie sterczał ON. Poczuł jak dłoń zaciska się na pulsującym członku…
    
    - „ Niemożliwe! Taki gruby??!!” – zdziwiła się – „Pokaż!”
    
    Posłusznie odwrócił się. Dłuższą chwilę poznawała dłonią całą jego sztywną długość, Karol w rewanżu zajął się miętoszeniem i zgniataniem oburącz ogromnych piersi. W pewnym momencie przywarli do siebie ustami, języki splątały się, a Karol sięgając między jej grube uda zaczął rewanżować się za wrażenia jakich doznawał jego członek.
    
    Oderwała się od jego ust. - „Chodź już wreszcie” – jednym ruchem zamknęła ...
«123»