1. Pragnienia - poczatek cz.1


    Data: 22.03.2020, Kategorie: BDSM Autor: Anna Kwiat, Źródło: SexOpowiadania

    Czego spodziewasz się od życia? Szczęścia, bezgranicznej radości i wolności, czy całkowitego zniewolenia? W gruncie rzeczy, wszyscy jesteśmy zniewoleni. Tylko głupiec odczuwa swobodę w tym chorym świecie. Żyjemy w więzieniu formy.
    
    Dokładnie te myśli przewijały się przez jej brudny umysł. Próbowała utkać z nich grubą sieć, która właściwie przypominała pajęczynę. Nie potrafiła znaleźć w nich żadnego punktu odniesienia i gubiła się w każdej z nich. Czego tak naprawdę chciała? Przed komputerem oraz z Red Bullem w lewej dłoni starała się zapanować nad swoimi potrzebami.
    
    Nuda zabijała ją od środka. Nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić i ile poświęcić czasu na te głupoty, którymi się zajmowała. Przeglądanie idiotycznych zdjęć w internecie mogło stać się nudne. Zabawnym wydawał się jej fakt, że tak inteligentna osoba o tak skomplikowanych myślach przegląda właśnie w tym momencie wypociny internautów.
    
    W końcu podjęła poważną decyzję o wejściu na Chatroulette. Poczuła się, jak żałosna idiotka, która traci całe swoje życie na bezcelowe działania. Co z tego? Kto może jej tego zabronić? Nikt. I tak nie zapanuje nad swoim brudnym umysłem.
    
    To wszystko brzmi groteskowo, ale dokładnie takie samo jest jej życie. Odbierała sobie możliwość nakłonienia samej siebie do zrobienia czegoś praktycznego. Chatroulette niczym jej nie zaskoczyło. Kolejny raz przeglądała facjaty napalonych i brudnych mężczyzn, szalonych azjatek, czy rzuty na odrzucające męskie przyrodzenia.
    
    Miała już ...
    ... wychodzić, ale coś ją zatrzymało. Postanowiła włączyć lampkę, ponieważ w jej pokoju zapanowała przejmująca ciemność. Gdy skierowała kursor myszki na znak "x" zamykający okno przeglądarki, jej oczom ukazała się wyjątkowo interesująca twarz. Kości policzkowe znajdujące się na małym ekranie kamerki partnera przykuły jej uwagę. Wpatrywała się w nieskazitelnie błękitne oczy z otwartymi ustami. Wprawiały ją w rodzaj zakłopotania, a jednocześnie wywoływały strach. Mimo tego... Nie potrafiła przestać w nie patrzeć. Już teraz wiedziała, że chce się w nich zatracić...
    
    Z tej krótkiej zadumy, która wydawała się jej wiecznością, wyrwał ją dźwięk wiadomości.
    
    PARTNER: Witaj.
    
    Serce zaczęło jej przyspieszać. Była to zwykła wiadomość, która mimo wszystko wywołała u niej motylki w brzuchu. Jak to rozumieć? Przecież to tylko internet...
    
    ME: Witaj. Co tu robisz?
    
    Jej rozmówca chwilkę myślał nad odpowiedzią. W tym czasie na jego twarzy pojawił się nonszalancki uśmiech sprawiający, że uda dziewczyny zacisnęły się mimowolnie.
    
    PARTNER: Leczę chorobę zwaną nudą. A Ty?
    
    ME: Dokładnie to samo... Zapomniałam już, co to znaczy spotkać kogoś normalnego na Chatroulette.
    
    PARTNER: Czy normalnego, to się jeszcze okaże.
    
    Pewny siebie uśmiech wciąż nie znikał z jego twarzy. Czuła się zakłopotana i obserwowana przez głębokie, błękitne oczy. Odpowiedź ta wydawała jej się conajmniej dziwna. Chciała grać w jego grę, sięgnęła po następną kartę.
    
    ME: Jaka jest skala Twojego dziwactwa?
    
    PARTNER: ...
«123»